Liga Europy: Kopenhaga poza pucharami. Absurdalny gol przesądził o porażce Duńczyków [WIDEO]

FC Kopenhaga uznała dość niespodziewanie wyższość HNK Rijeka (0:1) i tym samym nie wystąpi w rozpoczynającej się wkrótce fazie grupowej Ligi Europy.

Drużyna z Danii była już w trakcie eliminacji wymieniana w gronie zespołów mogących namieszać w stawce ekip walczących o odniesienie końcowego zwycięstwa we wspomnianych rozgrywkach.

Niestety Kopenhaga będzie musiała odłożyć swoje marzenia o podjęciu skutecznej walki z czołowymi europejskimi klubami na następny rok, ponieważ dość niespodziewanie przegrała w fazie play-off pojedynek z HNK Rijeka.

Chorwaci pokonali skromnie faworyzowanego przeciwnika po absurdalnym samobójczym trafieniu zanotowanym przez Petera Ankersena jeszcze w pierwszej połowie pojedynku.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Next

„Biali z Rijeki” zdołali wówczas zaskoczyć Duńczyków szybką kontrą, w której kluczową rolę odegrał Sandro Kulenović. Nowy nabytek klubu oraz były piłkarz Legii Warszawa wygrał pojedynek główkowy w środku pola i dzięki temu wyprowadził na dogodną pozycję Franko Andrijaševicia.

29-letni pomocnik pognał z futbolówkę w kierunku bramki przeciwnika i wykorzystał koszmarne nieporozumienie Ragnara Sigurðssona oraz Victora Nelssona, którzy zderzyli się przed polem karnym.

Dzięki temu ofensywny gracz chorwackiej drużyny stanął oko w oko z Karlem-Johanem Johnssonem i postanowił go przelobować. Kopnięta przez niego piłka leciała jednak zbyt wysoko i odbiła się od poprzeczki. Na jego szczęście podążający za nią Ankersen znalazł się zbyt blisko linii bramkowej i nie zdążył w porę zareagować na spadająca mu pod nogi futbolówkę, która wraz z nim wpadła do siatki.

FC Kopenhaga miała dużo czasu na odwrócenie losów pojedynku, ale nie zdołała znaleźć skutecznej drogi do pokonania golkipera Rijeki i tym samym drużyny Kamila Wilczka nie zobaczymy w gronie ekip walczących o zwycięstwo w Lidze Europy.

pic.twitter.com/48b31LhC1s

— Out Of Context Football (@nocontextfooty) October 1, 2020