Lionel Messi z drugim najgorszym startem sezonu w karierze

Lionel Messi latem przeniósł się z FC Barcelony do Paris Saint-Germain. Argentyńczyk jak na razie nie grzeszy dyspozycją, a dorobek ledwie jednego gola w pierwszej połowie sezonu ligowego jest tego najlepszym przykładem.

Atakujący do pierwszego zespołu „Dumy Katalonii” został przeniesiony w sezonie 2004/2005, ale na dobrą sprawę był brany pod uwagę przy ustalaniu składu przez Francka Rijkaarda dopiero w następnej kampanii.

W siedmiu występach podczas całych rozgrywek LaLigi 2004/2005 zdobył jedną bramkę, lecz w rundzie jesiennej nie trafił ani razu, co jest jego najgorszym wynikiem w karierze, biorąc pod uwagę pierwsze półrocze. 12 miesięcy później w 10 meczach udało mu się raz wpisać na listę strzelców.

Teraz rozegrał on 11 spotkań w Ligue 1, zapisując na swoim koncie jedno trafienie.

Argentyńczyk jak na razie zwyczajnie nie zachwyca w stolicy Francji, a najmocniej jest to widocznej właśnie w Ligue 1. Poza dwoma występami (gol i asysta z Nantes, a także trzy ostatnie podania w rywalizacji z Saint-Étienne), tak naprawdę trudno powiedzieć, aby pomógł on w większym stopniu swojej drużynie.

Lionel Messi przez 21 ostatnich lat bronił barw jednego klubu, a biorąc pod uwagę karierę seniorską, Paris Saint-Germain jest dla niego dopiero drugim pracodawcą. Ten fakt z pewnością nie pomaga w procesie aklimatyzacji.

W tej chwili jest jeszcze za wcześnie, aby paryżanie mogli być zaniepokojeni dyspozycją swojej największej gwiazdy. Przecież to jako ich przedstawiciel odebrał on nagrodę dla najlepszego piłkarza „France Football” i znacząco zwiększył zasięgi w mediach społecznościowych, nie mówiąc już o otworzeniu zamków do zawarcia wielu lukratywnych kontraktów reklamowych. Do pełni szczęścia brakuje zatem tylko uśmiechniętego kapitana reprezentacji Argentyny, który strzelałby gole na potęgę.

Można z góry założyć, że to będzie właśnie pierwsza rzecz, którą gracz spróbuje poprawić na początku rundy wiosennej.