Liverpool będzie miał nowego obrońcę. „Done deal”

Przedstawiciele „The Reds” nie planowali początkowo ściągać żadnego nowego defensora do zespołu prowadzonego przez Jürgena Kloppa, mimo że ten stracił w początkowej fazie sezonu Virgila van Dijka i Joe Gomeza, którzy odnieśli poważne urazy kolana oraz musieli poddać się zabiegowi chirurgicznemu.

Władze aktualnego mistrza Anglii zmieniły jednak swój pogląd na tę sytuację po kontuzji kostki odniesionej przez Joëla Matipa. Kameruńczyk będzie musiał przez nią pauzować przynajmniej kilka tygodni, co oznacza, że niemiecki szkoleniowiec miałby w zaistniałej sytuacji do dyspozycji tylko trzech mniej wartościowych i doświadczonych obrońców w osobach Rhysa Williamsa, Nathaniela Phillipsa oraz Seppa van den Berga i awaryjnie przesuwanych z linii pomocy na środek defensywy Fabinho i Jordana Hendersona.

Z takim zestawieniem Liverpool nie mógł czuć się pewny podejmowania skutecznej rywalizacji na wszystkich frontach, dlatego 53-letni trener zażądał wykonania przez właścicieli ekipy z Anfield stosownych kroków zmierzających do sprowadzenia nowego obrońcy.

„The Reds” nie mieli zbyt dużo czasu na znalezienie odpowiedniego rozwiązania swojego poważnego kłopotu, ale wiele na to wskazuje, że uda im się spełnić życzenie Kloppa i w najbliższych godzinach sfinalizować transfer z udziałem Bena Daviesa z Preston North End.

Paul Joyce z „The Times” uważa, że mistrz Anglii osiągnął pełne porozumienie z drużyną rywalizująca na poziomie Championship i sprowadzi do siebie 25-latka za około dwa miliony funtów (około 2,2 miliona euro) oraz wyśle w przeciwnym kierunku wspomnianego wyżej van den Berga na zasadzie półrocznego wypożyczenia.

Wychowanek „The Lilywhites” był pewnym punktem swojego zespołu w trwających rozgrywkach i rozegrał dla niego 19 spotkań, w których zanotował jedną asystę.

Wcześniej media łączyły z awaryjnymi przenosinami do Liverpoolu takich graczy jak Aaron Long (New York Red Bulls), Issa Diop (West Ham) czy Shkodran Mustafi (Arsenal).