Liverpool: Salah i van Dijk z urazami. Klopp uspokaja!
2019-10-27 21:47:57; Aktualizacja: 5 lat temuLiverpool pokonał przed własną publicznością Tottenham (2:1) i wciąż może się poszczycić tytułem jedynego niepokonanego zespołu w rozgrywkach Premier League.
„The Reds” przystąpili do pojedynku z „Kogutami” w bojowym nastawieniu i chęcią odniesienia kolejnego ligowego zwycięstwa w trwającym sezonie. Te plan zamierzali pokrzyżować wybrańcy Mauricio Pochettino, którzy w już w pierwszej minucie meczu objęli dość niespodziewanie prowadzenie po trafieniu Harry'ego Kane'a.
Drużyna prowadzona przez Jürgena Kloppa zareagowała we właściwy sposób na straconego gola i w dalszej części spotkania konsekwentnie szukała swoich szans na zdobycie gola wyrównującego i następnie dającego jej wygraną.
Liverpoolowi te dwa trafienia udało się zanotować w drugiej połowie za sprawą Jordana Hendersona i Mohameda Salaha. Ten drugi nie miał łatwego życia w defensorami Tottenhamu i z tego też powodu musiał przedwcześnie zakończyć swój udział w tym pojedynku. Jego los mógł podzielić także Virgil van Dijk, ale Holender zdołał dotrwać na boisku do ostatniego gwiazdka sędziego.Popularne
Menedżer angielskiego zespołu uspokoił jednak wszystkich sympatyków „The Reds”, że obaj piłkarze nie powinni wypaść z kadry jego zespołu przed kolejnym starciem z Arsenalem w EFL Cup (30 listopada o godz. 20:30)
- Virgil ma zbitą nogę, ale nic mu nie będzie. Z kolei Mo ma problem z tą samą kostką, co poprzednio. Im dłużej toczy się gra, tym odczuwa większy ból. Nie jest to jakiś olbrzymi problem, bo kiedyś zniknie, ale w tej chwili stanowi dla nas kłopot - przyznał Klopp, który odniósł się także do przebiegu meczu.
- Zaczęliśmy dobrze, ale w pechowy sposób straciliśmy gola. Tottenham później dobrze się bronił, a ich kontrataki były niebezpieczne. Nie podejmowaliśmy jednak żadnych nerwowych decyzji i po prostu realizowaliśmy nasz plan. Ich golkiper dokonywał cudów w bramce, ale i tak pozostawaliśmy cierpliwi. W przerwie powiedziałem piłkarzom, że naszym jedynym problemem jest wynik. Były naturalnie jedna czy dwie rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej i trochę się dostosować. Nie byłem zaskoczony postawą przeciwnika, bo ma odpowiednią jakość do tego, aby sprawdzić kłopot każdej drużynie na świecie. Mieliśmy jednak 70% posiadania piłki. Drużynie Pochettino takie warunki pasują, bo potrafi przeprowadzać szybkie kontry i ma silnego Harry'ego Kane' a w ataku, ale to my kontrolowaliśmy przebieg meczu. Odparliśmy ich ataki i zdominowaliśmy. To mi się bardzo podobało - dodał Niemiec.