Lukas Podolski o niedoszłym transferze Górnika Zabrze. „Nie chciałbym mieć nic wspólnego z nim”

2025-09-10 20:04:33; Aktualizacja: 3 godziny temu
Lukas Podolski o niedoszłym transferze Górnika Zabrze. „Nie chciałbym mieć nic wspólnego z nim” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Goal.pl

Górnik Zabrze w końcówce letniego okna transferowego był o krok od pozyskania Antonio Čolaka. Nagle jednak Chorwata przechwyciła Legia Warszawa, co w rozmowie z Goal.pl skomentował Lukas Podolski.

Zaraz po tym jak Jean-Pierre Nsame nabawił się poważnej kontuzji, działacze Legii Warszawa wyruszyli na rynek w celu pozyskania nowego napastnika.

Czasu nie było zbyt wiele, a więc poszukiwano opcji, która będzie realna i jednocześnie zapewni drużynie stosowną jakość.

Stołeczna ekipa postawiła na nietypowy pomysł, bo skupiła się na zawodniku, który w tamtym momencie finalizował swój transfer do Górnika Zabrze. Mowa o Antonio Čolaku.

Chorwat nagrał już nawet treści na media społecznościowe zabrzańskiego zespołu, aż tu nagle jak gdyby nigdy nic opuścił siedzibę klubu i przeniósł się na Łazienkowską.

Takie zachowanie kompletnie nie spodobało się Lukasowi Podolskiemu. 40-latek podzielił się komentarzem na temat zachowania Čolaka w rozmowie z Goal.pl.

- Co mogę powiedzieć. Wybrał kasę i tyle - zaczął Podolski.

- Powiem tak. Każdy zachowuje się jak uważa za stosowne. Jeśli ktoś się z kimś na coś umawia, podaje rękę, nagrywa filmiki, gdzie wskazuje ręką na herb… I to nie było wygenerowane przez sztuczną inteligencję, tylko autentyczne nagrania w klubie. No to… Gdybym był prezesem, to bym piłkarza z takim charakterem nie chciał. Nie chciałbym mieć nic wspólnego ani z nim, ani z jego agentem. Może więc dobrze, że tak to się skończyło - podsumował.

Čolak dołączył do warszawskiej drużyny na zasadzie wolnego transferu. Wcześniej rozwiązał swój kontrakt ze Spezią Calcio, która latem 2024 roku zapłaciła za niego Parmie kwotę w wysokości 2,5 miliona euro.

Cała rozmowa z Lukasem Podolskim jest dostępna tutaj.