Łukasz Piszczek po swoim debiucie w I lidze. „Cały czas wierzę, że ta drużyna się odbuduje”

2025-11-23 12:54:04; Aktualizacja: 3 godziny temu
Łukasz Piszczek po swoim debiucie w I lidze. „Cały czas wierzę, że ta drużyna się odbuduje” Fot. Michal Chwieduk/Arena Akcji
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: GKS Tychy

Łukasz Piszczek swojego pierwszego meczu za sterami GKS-u Tychy nie będzie mógł zaliczyć do udanych - jego zespół przegrał na wyjeździe ze Stalą Rzeszów 1:2. 40-latek widzi jednak pozytywy w grze swoich podopiecznych, na co zwrócił uwagę na pomeczowej konferencji prasowej.

Łukasz Piszczek, którego wcześniejsze doświadczenie trenerskie opierało się jedynie do asystowania Nuriemu Sahinowi w Borussii Dortmund oraz prowadzenia LKS-u Goczałkowice-Zdrój, 12 listopada został ogłoszony nowym szkoleniowcem GKS-u Tychy.

Sporym zaskoczeniem było, że 60-krotny reprezentant Polski podjął się pracy w tym klubie, gdyż GKS pogrążony jest w ogromnym kryzysie - ostatni raz ze zwycięstwa cieszył się 21 sierpnia i w tym sezonie najprawdopodobniej czeka go walka o utrzymanie w I lidze.

W swoim debiucie za sterami GKS-u Piszczek nie przełamał czarnej serii - Stal Rzeszów w sobotę cieszyła się ze zwycięstwa 2:1.

Szkoleniowiec gości na pomeczowej konferencji prasowej wprost przyznał, że jego zespół słabo prezentował się w pierwszej odsłonie, ale za to w drugiej części wyglądało to znaczenia lepiej. Piszczek zwrócił uwagę, że kluczowa w tym meczu mogła się okazać czerwona kartka, którą w 70. minucie obejrzał Marcel Błachewicz.

- W pierwszej połowie na pewno cierpieliśmy - mieliśmy problem przede wszystkim na bokach. W przerwie poczyniliśmy korekty i ta druga połowa wyglądało zdecydowanie lepiej - w ofensywie jak i w defensywie. Byliśmy częściej w posiadaniu. Do momentu drugiej żółtej kartki drużyna zareagowała w drugiej połowie bardzo dobrze. Broniliśmy ofiarnie i taką drużynę chcę widzieć, która zawsze broni do końca i walczy o pozytywny rezultat, ale niestety strzał z dystansu pogrzebał nasze szanse na wywiezienie punktu z Rzeszowa - mówił Piszczek.

- Myślę, że chłopaki zdają sobie sprawę, że dzisiaj było więcej do podniesienia z boiska. Na pewno to nie jest łatwy moment, ale to proces, przez który musimy przejść. Zostało jeszcze 17 spotkań do końca, 51 punktów do zdobycia, i ja cały czas wierzę, że ta drużyna się odbuduje - dodał szkoleniowiec.

Po 17 spotkaniach GKS ma na koncie zaledwie 12 punktów, co przekłada się na przedostatnie miejsce w tabeli I ligi. W następnej kolejce zespół Piszczka zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica.