Łukasz Smolarow: Trener staje się odludkiem

2024-09-10 14:46:27; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Łukasz Smolarow: Trener staje się odludkiem Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: weszlo.com

Łukasz Smolarow w rozmowie z weszlo.com opowiedział o życiu prywatnym w pracy trenera.

Nie od dzisiaj mówi się o tym, że kult pracy, często propagowany w Polsce, niekoniecznie jest najzdrowszy także w branży piłkarskiej. Trenerzy często pracowali kilkanaście godzin dziennie, z klubu wychodząc w nocy. Wielu z nich mówiło o tym otwarcie, co spotykało się z aprobatą kibiców.

Teraz jednak trend się odwraca. Młodsi szkoleniowcy zwracają uwagę na to, że nie liczy się czas pracy, a jej efektywność. Ważny jest również odpoczynek. Między innymi o tym w rozmowie z weszlo.com opowiedział Łukasz Smolarow, który w roli asystenta pracował w Lechii Gdańsk czy Zagłębiu Lubin, a ostatnio w ŁKS-ie Łódź. 

- Dni wolnych nie ma zbyt wielu, plan często ulega zmianie. Ciężko o rytm, jakąś powtarzalność, nie jest łatwe planowanie rodzinnego życia, bo na przykład konkretne dni meczów stosunkowo późno wskakują do kalendarza. Bywa frustrująco. Czy dzień taty w przedszkolu pokryje się z meczem, czy święta spędzi się w domu? - stwierdził 40-latek.

- Chodzę do kina, czytam książki, prasę, żyję zwyczajnym życiem. Chciałbym mieć czas, żeby pójść na kolację ze znajomymi. To nie jest oczywiste w pracy trenera. Często lądujesz w obcym miejscu, poza miejscem zamieszkania, nie masz znajomych, jesteś ograniczony. Nie chcę czuć się ciągle jak na misji specjalnej, dla której trzeba poświęcić życie. Chyba wszyscy ludzie piłki mówią, że nie byli na weselach rodziny czy przyjaciół, na urodzinach dzieci. Raz można nie być. Drugi raz pewnie też. Ale dziesiąty? Otoczenie nie będzie się do ciebie zawsze dostosowywało. Stajesz się odludkiem - powiedział. 

Smolarow od lutego pozostaje bez pracy, gdy wraz z Piotrem Stokowcem odszedł z ŁKS-u Łódź.