Luquinhas wraca do Polski. Dlatego nie poradził sobie w Brazylii

2024-05-15 21:45:01; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Luquinhas wraca do Polski. Dlatego nie poradził sobie w Brazylii Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP SportoweFakty

Brenno Reboucas z Radia Verdes Mares podzielił się na łamach „WP SportoweFakty” swoimi przemyśleniami na temat rozczarowującej postawy Luquinhasa w Fortalezie.

Ofensywny pomocnik, mogący występować też na obu skrzydłach, pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie w Legii Warszawa.

W trakcie swojego pobytu w klubie w latach 2019-2022 przyczynił się do wywalczenia dwukrotnego mistrzostwa Polski oraz zameldowania w fazie grupowej Ligi Europy.

Dzięki temu został z zyskiem sprzedany do New York City [milion euro -> 3,2 miliony euro - przyp. red.], z którego na początku roku przeniósł się do rodzimej Fortalezy, by otrzymać szansę zaliczenia debiutu na ojczystej ziemi w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Luquinhas nie doczekał się jednak tego zaszczytu, bo po rozegraniu dziesięciu spotkań, głównie w zmaganiach stanowych, zwiąże swoją przyszłość ponownie z „Wojskowymi”. Sprawa jego powrotu ma być już przesądzona.

Dlatego Piotr Koźmiński z „WP SportoweFakty” postanowił zasięgnąć języka, by poznać przyczyny niepowodzenia 27-letniego zawodnika w Brazylii.

Swoją opinię na ten temat wyraził Brenno Reboucas z Radia Verdes Mares, zapewniając, że ofensywny pomocnik prezentował zbyt niski poziom, by odnaleźć się w Fortalezie.

- Luquinhas przybył tutaj jako kreatywny pomocnik, miał zapewnić asysty, tworzyć strzeleckie okazje. Niestety, w tych meczach, w których dostał szansę, nie spisał się dobrze. Miał być klasyczną „10 w klubie, ale nie udało mu się dostosować do rytmu drużyny. Może dlatego, że grał dwa lata w MLS, gdzie tempo gry jest wolniejsze, gdzie pressing jest mniej agresywny - stwierdził dziennikarz o czwartym najdroższym nabytku w historii, sprowadzonym na życzenie dyrektora Bruno Costy za 1,5 miliona euro.

- Co więcej, trener Vojvoda pracuje w Fortalezie od dłuższego czasu i wypracował sty gry, który jest intensywny. Zespół stosuje dużo szybkich podań, gra dynamicznie. A jako że Luquinhas na początku sezonu wypadał blado, to nie a się co dziwić, że po starcie ligi brazylijskiej wylądował na ławce i przestał być opcją dla trenera - dodał.