Maciej Skorża nie walczy bezpośrednio o mistrzostwo Japonii, ale wpływa na jego losy. Ważne zwycięstwo Urawy
2024-11-10 09:12:42; Aktualizacja: 1 tydzień temuMisja ratunkowa Macieja Skorży w Japonii zakończyła się sukcesem. Po powrocie na ławkę trenerską wypracował z drużyną utrzymanie w J-League. W niedzielny poranek naszego czasu Urawa Red Diamonds wysoko pokonała walczące o mistrzostwo kraju Sanfrecce Hiroshima.
Polski szkoleniowiec to wielce szanowana postać w Saitamie, gdzie piłkarską wizytówkę stanowi właśnie Urawa. Należy z góry nadmienić, że to właśnie pod wodzą Skorży „Czerwone Diabły” trzecie w historii trofeum za wygranie Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Wydarzyło się to całkiem niedawno, bo w poprzednim roku.
Z powodów rodzinnych 52-latek zrezygnował ze stanowiska, ale powrócił we wrześniu. Sytuacja zespołu uległa jednak drastycznej zmianie – zamiast o najwyższe pozycje, walczył przede wszystkim o to, aby nie spaść z ekstraklasy.
Architekt mistrzostwa Polski z Lechem Poznań wywiązał się ze swoich obowiązków nieźle. Na trzy mecze przed końcem Urawa pokonała jednego z kandydatów w wyścigu o tytuł aż 3-0.Popularne
Gospodarze przetrwali napór wicelidera w pierwszej połowie. Strzelili gola do szatni, po czym dołożyli jeszcze dwa. Triumf nad zespołem z Hiroszimy automatycznie wywiał widmo katastrofy, gdyż Urawa w ten sposób zapewniła sobie utrzymanie.
Początkowo Skorży nie udało się zapobiec kryzysowi, gdyż sam doświadczył trzech porażek z rzędu. Teraz w tej samej długości passa układa się pod względem pojedynków nieprzegranych.
Wygrana Red Diamonds jednocześnie przybliżyła Vissel Kobe do drugiego w jego dziejach tytułu mistrza Japonii. Na dwie kolejki przed końcem przewaga nad Sanfrecce wynosi trzy punkty.