Mallorca zawiesiła w obowiązkach wieloletniego kapitana i pozbawiła go wynagrodzenia. Poszło o debiut 19-latka
2025-09-03 11:48:33; Aktualizacja: 20 minut temu
Piłkarz Mallorki Dani Rodríguez publicznie skrytykował trenera Jagobę Arrasate za wpuszczenie Jana Virgiliego na murawę w trakcie starcia z Realem Madryt. 37-latek niedługo później opublikował w tej sprawie oświadczenie. Klub zareagował na nie, zabierając mu opaskę, pozbawiając go wynagrodzenia i odsuwając z drużyny.
Wieloletni kapitan Mallorki Dani Rodríguez publicznie skrytykował trenera Jagobę Arrasate za to, że ten zdecydował się wpuścić świeżo sprowadzonego do klubu Jana Virgiliego na ostatnie cztery minuty meczu przeciwko Realowi Madryt na Bernabéu (1:2).
Według boiskowego weterana debiut zawodnika sprowadzonego przed kilkoma dniami z FC Barcelony, po jednym tylko treningu z nową drużyną, uderzał w kolegów z zespołu, którzy ciężko pracują na otrzymanie szansy.
„Drodzy kibice,Popularne
Czuję się w obowiązku wyjaśnić to, co się stało, aby uniknąć nieporozumień, zwłaszcza ze względu na zły czas, przez który przechodzi moja rodzina. Mój gniew nie miał nic wspólnego z tym, że moje dzieci nie mogły zobaczyć, jak gram, ani nie uważam, że mam z tego powodu większe prawa niż ktokolwiek inny. Nie przeszkadza mi niegranie; jestem do tego przyzwyczajony po całej karierze.
Rozumiem i głęboko szanuję fakt, że decyzje o tym, kto gra, należą wyłącznie i wyłącznie do trenera. To jego odpowiedzialność i zawsze ich przestrzegam.
To, czego nie mogę zaakceptować, to brak szacunku dla zaangażowania i poświęcenia. Boli mnie, że zawodnik, który właśnie dołączył, po jednym tylko treningu, ma możliwość zagrać kosztem kolegów, którzy od lat bronią tych barw z potem i oddaniem, zawsze stawiając klub ponad wszystko.
Mam nadzieję, że Jan odniesie tu sukces i że wszyscy razem możemy mu pomóc. Ale kiedy coś takiego się dzieje, wysyła to straszny sygnał do szatni: nie ma znaczenia praca, oddanie czy lojalność. To właśnie mnie rozgniewało.
Przez wszystkie te lata i przez ogromną miłość, jaką darzę ten klub i jego ludzi, czasami radzę sobie z tą frustracją w niewłaściwy sposób. Wiem, że nie powinienem był robić tego publicznie, ale w tamtym momencie pasja wzięła górę nad rozsądkiem. Nie mogłem opanować tej frustracji i zareagowałem w ten sposób; to była głośna myśl, zrodzona z miłości do tych barw.
Moja reakcja może nie była właściwa, ale wynikała z pasji i frustracji spowodowanej brakiem jakichkolwiek wyjaśnień czy komunikacji w tej sprawie. Nie było innego zamiaru.
Niech będzie jasne: to jest klub mojego życia. Zawsze dawałem i zawsze będę dawać z siebie wszystko dla tych barw. Proszę tylko o szacunek dla tego samego zaangażowania. W sobotę tego szacunku zabrakło.
Zawsze z Wami” - wyjaśnił na Instagramie 37-latek.
Klubowi jednak oświadczenie się nie spodobało i ten zawiesił swojego piłkarza w obowiązkach, odbierając mu pensję i kapitańską opaskę - poinformowało COPE.
Odsunięty od zespołu ofensywny pomocnik na przestrzeni siedmiu lat rozegrał dla „Els Vermellencs” 282 spotkania, w których strzelił 32 gole i zanotował 38 asyst.
Jego umowa z przedstawicielem LaLigi obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.