Manchester City może stracić Raheema Sterlinga

Manchester City podczas letniego okna transferowego ostatecznie nie sprowadził środkowego napastnika, a Pep Guardiola wykorzystuje na tej pozycji różnych piłkarzy, w tym Raheema Sterlinga. To się Anglikowi nie do końca podoba - podaje „Manchester Evening News”.

30 czerwca wygasł kontrakt Sergio Agüero i mimo że mówiło się wiele na temat angażu jego następcy, to de facto nie nastąpiło.

Wobec niezrealizowania celu hiszpański menedżer wykorzystuje dobrze sobie znane schematy z wystawianiem piłkarza o uniwersalnych cechach na pozycji numer dziewięć. Tak w przeszłości było chociażby z Cesciem Fàbregasem.

Teraz 50-latek doszedł do wniosku, że rolę jedynego napastnika może pełnić Raheem Sterling. To jednak jak na razie nie idzie w parze z liczbami, z których nominalny skrzydłowy dotąd słynął.

Idąc tym tropem, jak donosi „Manchester Evening News”, albo Anglik zaakceptuje ten pomysł i zrobi wszystko, aby przystosować się do obecnych realiów, albo odpuści, co najprawdopodobniej będzie równoznaczne z rychłą zmianą klubu.

Dziennik, analizując grę 26-latka, doszedł do wniosku, że w obecnych realiach atakujący zwyczajnie się męczy. To może rzutować na jego decyzję względem przyszłości przy niespełna dwuletniej umowie.

Zainteresowaniem Sterlingiem jak dotąd wyraziła FC Barcelona. Wcześniej łączono go jednak choćby z Realem Madryt.

„Obywatele” nie tak dawno starali się o pozyskanie Harry’ego Kane’a. Potencjalna sprzedaż finalisty EURO 2020 z pewnością ułatwiłaby przeprowadzenie całej operacji.

Autor 115 goli i 87 asyst do MC dołączył w lipcu 2015 roku.