Manchester United: Burza wokół De Gei. Bramkarz zignorował porady trenerów

Manchesterowi United nie udało się pokonać Villarrealu, który sięgnął po swoje pierwsze europejskie trofeum od czasu wygrania Pucharu Intertoto w 2004 roku. W mediach społecznościowych rozgorzała burza, iż winę za taki stan rzeczy w sporej mierze ponosi David De Gea, który nie wybronił ani jednego karnego.

Choć konkurs jedenastek to często loteria, trenerzy zawsze dokładnie przygotowują się na taką ewentualność. Pod analizę poddawani są zawodnicy rywala, by móc łatwiej określić, w którym kierunku mogą strzelać. De Gea otrzymał od swoich trenerów szczegółową listę, na której zaznaczono nawet, którzy zawodnicy mają bardziej specyficzny rozbieg.

Nawet z takimi poradami Hiszpan nie zdołał jednak wspomóc swojego zespołu. Co więcej, kiedy o losach rywalizacji decydowała już „nagła śmierć”, bramkarz trzykrotnie zbagatelizował porady trenerów. Zareagował wbrew ich sugestiom przy strzałach Moiego Gómeza, Francisa Coquelina oraz Paua Torresa.

Finalnie jedynym nietrafionym karnym był ten... De Gei. Właśnie dzięki temu „Żółta Łódź Podwodna” zwyciężyła, zaś golkiper stał się w oczach wielu fanów antybohaterem meczu.

De Gea ma sporego pecha przy rzutach karnych. O ile w wielu sytuacjach trudno wyczuć zamiary strzelca, jemu nie udało się to już... 40 razy z rzędu.