36-krotni mistrzowie Italii nie sprawili niespodzianki. Pogrążona w marazmie drużyna, mimo zrywu w drugiej połowie, przegrała z lizbońską Benficą. Tym samym klub przekreślił się z walki o kolejne trofeum już w październiku.
W Serie A turyńczycy okupują ósmą lokatę z dziesięciopunktową stratą do liderującego Napoli. W tej sytuacji szansa na scudetto klaruje się wielce nieprawdopodobnie.
Atmosfera na Allianz Stadium raczej nie zachwyca. Wtorkowe zdarzenia podkopały ją jeszcze bardziej.
Na pomeczowej konferencji o kilka zdań poproszony został pomocnik Juventusu – Manuel Locatelli. 24-latek nie ukrywał swojej frustracji, co udokumentował mocnymi słowami.
- Jesteśmy pi**ami. Podejście było złe, nasz mecz składał się z epizodów. Oczywiście, w końcu zareagowaliśmy. Musimy tym krokiem podążać - oznajmił adept akademii Atalanty.
- Trudno znaleźć słowa. W ostatnich dwudziestu minutach pokazaliśmy, że drużyna ma jaja.
Mniej dosadnie przebieg gry opisał inny piłkarz ekipy ze stolicy Piemontu - Federico Gatti, który zaliczył we wtorek swój debiut w prestiżowym turnieju spod egidy UEFA.
- Na pewno szkoda, bo przy stanie 1-1 odrobiliśmy straty. Potem była kara, która dla mnie wydaje się absurdalna. Teraz musimy myśleć o Lecce, a następnie o Paris Saint-Germain, ponieważ musimy za wszelką cenę przejść do Ligi Europy. To dwa mecze, które są zbyt ważne - skwitował stoper z Rivoli.