Marcelino: Valencia zwolniła mnie, bo… wygrałem Puchar Hiszpanii!
2019-09-13 21:16:31; Aktualizacja: 5 lat temu![Marcelino: Valencia zwolniła mnie, bo… wygrałem Puchar Hiszpanii!](img/photos/75380/1500xauto/valencia.jpg)
W środę jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość o zwolnieniu Marceloni z posady szkoleniowca Valencii. Hiszpan opowiedział o kulisach tego wydarzenia.
Kilka miesięcy temu „Nietoperze” sprawiły radość swoim kibicom, pokonując Barcelonę w finale Pucharu Hiszpanii. Dzięki temu ekipa z Estadio Mestalla przełamała niechlubny bilans i po 11 latach w końcu sięgnęła po jedno z krajowych trofeów. To jednak nie do końca zadowoliło Petera Lima, a więc właściciela Valencii.
W dwóch ostatnich sezonach, kiedy na ławce trenerskiej klubu z Walencji zasiadał Marcelino, miejscowi fani mogli świętować awans do Ligi Mistrzów, co należy uznać za spory sukces, biorąc pod uwagę nie tak dawno napotkane problemy. Nie dziwi zatem fakt, że gdy mocodawca „Los Che” postanowił zwolnić 54-letniego szkoleniowca, wielu kibiców a także zawodników nie mogło w to uwierzyć.
„Marca” zdążyła już poinformować, że bezpośrednim powodem takiego obrotu spraw były krytyczne wypowiedzi ze strony Hiszpana, który przy okazji chwalił politykę transferową Realu Betis czy Sevilli. Nieco inaczej widzi to Marcelino.Popularne
– Po wygranej w meczu o Puchar Hiszpanii nie otrzymaliśmy od właściciela klubu żadnych gratulacji. Kiedy 19 lipca zjawiłem się w Singapurze, Peter Lim pogratulował mi awansu do Ligi Mistrzów, a nie zdobycia krajowego trofeum. Możecie wyobrazić sobie moje zdziwienie – rozpoczął.
– Jestem pewien, że moje zwolnienie jest efektem sięgnięcia po Puchar Hiszpanii! Już w trakcie sezonu otrzymywaliśmy bezpośrednie sygnały z góry, że ten turniej nie jest traktowany priorytetowo. Kibice chcieli jednak zwycięstwa w tych rozgrywkach, podobnie jak piłkarze. Walczyliśmy o końcowy triumf i głęboko w to wierzyliśmy. Chcieliśmy tego my - sztab szkoleniowy. Zwycięstwo było przyczyną tego, co się później wydarzyło. Kto miał zamiar mi o tym powiedzieć? – kontynuował.
– Czy interesują ich rozgrywki Pucharu Hiszpanii? To była sprawa drugorzędna i awans do Ligi Mistrzów był zagrożony, kiedy… zwycięstwo nad Getafe było kluczem do realizacji tego celu. Nigdy nie sądziłem, że zostanę zwolniony. Gdy usłyszałem najnowsze wieści, nie dałem im wiary. 19 lipca właściciel zapewnił mnie, że moja posada jest niezagrożona. Jak po czymś takim mogłem myśleć o zwolnieniu. Wtedy nadszedł 10 września… – zakończył.
Valencia po dwóch kolejkach LaLiga ma na swoim koncie cztery punkty (remis z Realem Sociedad i wygrana z Celtą Vigo). W pojedynku z Barceloną zespół poprowadzi już jednak Albert Celades.