Marek Papszun chciał go zatrzymać. „Byłem zwolennikiem, żeby został w Rakowie”

2024-12-30 08:51:05; Aktualizacja: 3 dni temu
Marek Papszun chciał go zatrzymać. „Byłem zwolennikiem, żeby został w Rakowie” Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Raków Częstochowa we wrześniu zakończył współpracę z dyrektorem sportowym Samuelem Cárdenasem. Pełniący funkcję trenera Marek Papszun w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” wyznał, że nie optował za całkowitym rozstaniem. Chciał zatrzymać Niemca w klubie, tylko że w innej roli.

We wrześniu współpraca Rakowa Częstochowa z dyrektorem sportowym Samuelem Cárdenasem dobiegła końca. Niemiec w drużynie spod Jasnej Góry przebywał od grudnia ubiegłego roku, a w trakcie swojej kadencji, za przeprowadzone wówczas transfery, nie zanotował zbyt wielu pozytywnych opinii.

Dodatkowo w mediach regularnie pojawiały się spekulacje, które sugerowały nam, że z działań Cárdenasa nie do końca zadowolony jest trener Marek Papszun. Pomiędzy nimi miało brakować nici porozumienia.

To były jednak tylko domysły, ponieważ jakiś czas temu otwarcie zdementował je Piotr Obidziński, a więc urzędujący prezes „Medalików”. Przyznał, że współpraca niemieckiego działacza ze szkoleniowcem wyglądała tak, jak powinna i nie ma powodów, by tutaj doszukiwać się czegoś głębszego.

Teraz głos w tej sprawie osobiście zabrał trener Papszun. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” potwierdził on słowa Obidzińskiego i podkreślił, że jego relacje z Cárdenasem były prawidłowe.

Mało tego, opiekun częstochowskiego zespołu nie chciał całkowicie rozstawać się z 29-latkiem, ponieważ widział go w innej roli. Nie zdradził jednak w jakiej.

- Oczywiście, że tak. To był jeden ze stworzonych mitów, który był całkowitą nieprawdą. Nigdy w Rakowie nie przyczyniłem się do odejścia żadnego dyrektora sportowego. Powiem więcej, żaden dyrektor nie odchodził w złych relacjach ze mną. Moja komunikacja z Samuelem była dobra. On po polsku nie mówił, przez co musiałem się z nim komunikować po angielsku i to było dla mnie też superdoświadczenie, które pozwalało mi się doskonalić na tej płaszczyźnie. Jego umiejętność oceny piłkarzy była naprawdę na niezłym poziomie. Byłem zwolennikiem, żeby został w Rakowie w nieco innej roli - powiedział.

Cała rozmowa z trenerem Markiem Papszunem jest dostępna tutaj.