Mariusz Rumak pochwalił swoich piłkarzy. „Pokazali charakter, walcząc do samego końca”
2024-05-20 09:30:49; Aktualizacja: 6 miesięcy temuLech Poznań zremisował 1-1 spotkanie z Widzewem Łódź i tym samym zaprzepaścił swoją szansę na awans do europejskich pucharów. Mimo tego trener Mariusz Rumak na pomeczowej konferencji prasowej pochwalił swoich podopiecznych za charakter oraz walkę do ostatniego gwizdka.
Dobiegający końca sezon w wykonaniu Lecha Poznań jest bez wątpienia ogromnym rozczarowaniem. Podopieczni trenera Mariusza Rumaka stracili swoją szansę na awans do europejskich pucharów, remisując 1-1 niedzielne spotkanie z Widzewem Łódź.
Co prawda Lech był w tym pojedynku stroną dominującą, co uargumentował już w 21. minucie za sprawą bramki Kristoffera Velde, lecz gospodarze nie zamierzali jednak oddać punktów w łatwy sposób, dlatego też jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania po trafieniu Imada Rondicia z rzutu karnego.
Wynik meczu nie uległ już zmianie, w związku z czym poznański zespół zmarnował swoją szansę, by móc jeszcze powalczyć o miejsce na podium, które jest premiowane grą w eliminacjach do europejskich pucharów.Popularne
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Mariusz Rumak podziękował swoim piłkarzom, którzy jego zdaniem pokazali w tym meczu ogromną wolę walki.
- Jeżeli chodzi o sam mecz, to oba zespoły walczyły do końca o zwycięstwo. Ja bym chciał się jednak skupić na swojej drużynie i podziękować piłkarzom za to, że walczyli do końca o to, by odmienić losy tego spotkania. Otwieraliśmy się bardzo, co stwarzało Widzewowi możliwości kontrataków, a w momencie, kiedy przeszli na grę dwójką napastników, to było bardzo trudno utrzymać to stoperom - powiedział.
46-latek przyznał również, że jego zespół musiał zmierzyć się nie tylko z łódzkim rywalem, lecz także z problemami zdrowotnymi poszczególnych piłkarzy. Ostatecznie jednak był on zadowolony z występu oraz charakteru swoich podopiecznych.
- Moi piłkarze pokazali charakter, walcząc do samego końca. Cały czas borykamy się z mniejszymi i większymi dolegliwościami, kilku piłkarzy zgłaszało, że mogą nie wytrzymać do ostatniego gwizdka na boisku. Filip Marchwiński i Radek Murawski nie byli w stanie kontynuować meczu, dlatego musieli zejść. Więc po pierwsze dzisiaj słowa uznania za walkę do końca, w doliczonym czasie gry tworzyliśmy sytuacje, które mogliśmy zamienić na gola i wyjechać zwycięsko z tego trudnego terenu - oznajmił.
Lech w ostatniej kolejce zmierzy się przed własną publicznością z walczącą o utrzymanie Koroną Kielce.