Mateusz Borek z szalonym pomysłem. Legia Warszawa powinna do niego zadzwonić?!
2025-10-21 18:16:01; Aktualizacja: 1 godzina temu
Trudno wyobrazić sobie to, by współpraca Legii Warszawa z Edwardem Iordănescu miała jeszcze jakikolwiek sens. Zdaniem Mateusza Borka przy Łazienkowskiej powinni zastanowić się nad wykonaniem telefonu do Goncalo Feio.
- Chce odejść. Szanse są 50 na 50. Zażądał polubownego rozwiązania kontraktu. Biorąc pod uwagę trzy ostatnie mecze, dwa w Ekstraklasie i jeden w Lidze Konferencji, mamy trzy porażki z rzędu. Presja jest ogromna. Nie wiem, jak opracowali strategię latem, jest wiele rzeczy do omówienia, ale nie mogę też zdradzić wielu szczegółów, bo nie wiem, czy nie postawiłbym go w trudnej sytuacji przeciwko Legii, ale negocjuje swoje odejście - poinformował Daniel Stanciu, bliski współpracownik Iordănescu (więcej TUTAJ).
Po takich deklaracjach trudno wyobrażać sobie dalszą współpracę. Przy Łazienkowskiej zapewniają jednak, że cała sytuacja została rozdmuchana przez media i w rzeczywistości celem obydwu stron jest respektowanie warunków kontraktu.
Coraz więcej wskazuje jednak na to, że faktycznie Rumun chce odejść. Wszystko to niedługo po tym, jak powiły się wieści, że czeka na niego posada za sterami rodzimej reprezentacji.Popularne
Mateusz Borek podzielił się w Kanale Sportowym swoim pomysłem. Uważa on, że zarząd „Wojskowych” powinien zadzwonić do Gonçalo Feio.
- Trzecia koncepcja jest może szalona, ale ona być może najszybciej by kupiła szatnię. To znaczy, nie wiem, czy nie rozważyłbym jeszcze jednego telefonu do Goncalo, który rozmawia z kilkoma klubami, ale z nikim jeszcze nie podpisał. Ta szatnia mu ufała, miała z nim chemię. On w tym klubie był 24 godziny na dobę. Ja wiem, że zaraz pojawią się na czacie komentarze „XD XD. Borek zwariował”. Czasami tylko trudne rozwiązania w takich trudnych sytuacjach mają prawo funkcjonować - odparł dziennikarz.
Feio nie porozumiał się w sprawie przedłużenia kontraktu z Legią, choć w pewnym momencie wydawało się, że jest to w zasadzie przesądzone. Obecnie pozostaje bez zatrudnienia po tym, jak błyskawicznie rozstał się z USL Dunkerque.
Po odejściu z Łazienkowskiej trener urodzony w Lizbonie pozostawił po sobie raczej mieszane odczucia. Podczas jego kadencji nie brakowało kryzysowych momentów. Z drugiej strony potrafił zjednać sobie szatnię.