Trener na rozmowach w Legii Warszawa! Tego żąda od klubu

2025-10-21 13:39:51; Aktualizacja: 28 minut temu
Trener na rozmowach w Legii Warszawa! Tego żąda od klubu Fot. Lukasz Jurga/Arena Akcji
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: IAMSport.ro | Zbigniew Szulczyk [X]

To już raczej sytuacja nie do odratowania. Daniel Stanciu potwierdził, że Edward Iordănescu poprosił zarząd Legii Warszawa o rozwiązanie kontraktu. W siedzibie klubu dojdzie do kluczowych rozmów.

Długo nie musieliśmy czekać na kolejny wątek dotyczący kryzysu Legii. Warszawski klub dementuje, że Edward Iordănescu poprosił o dymisję. Narracja płynąca z Łazienkowskiej jest taka, że główny cel to kontynuowanie współpracy. 

Zapewnienia zarządu „Wojskowych” zostały właśnie wystawione na bardzo mocną próbę. Bliski współpracownik rumuńskiego szkoleniowca Daniel Stanciu zabrał głos na łamach IAMSport.ro. 

- Chce odejść. Szanse są 50 na 50. Zażądał polubownego rozwiązania kontraktu. Biorąc pod uwagę trzy ostatnie mecze, dwa w Ekstraklasie i jeden w Lidze Konferencji, mamy trzy porażki z rzędu. Presja jest ogromna. Nie wiem, jak opracowali strategię latem, jest wiele rzeczy do omówienia, ale nie mogę też zdradzić wielu szczegółów, bo nie wiem, czy nie postawiłbym go w trudnej sytuacji przeciwko Legii, ale negocjuje swoje odejście - oznajmił działacz.

- Sytuacja jest 50-50. On chce odejść, problem w tym, że pojutrze gra mecz z Szachtarem. Jutro rano musi wylecieć do Krakowa, a w niedzielę czeka go ważny mecz z Lechem Poznań, byłym mistrzem, z którym zdobyli Superpuchar.

- Był rozczarowany, że latem sprzedano ośmiu zawodników. Legia otrzymała ponad 15 milionów, bardzo dobrych zawodników wyjściowych, a to, co przyszło, nie spełniło oczekiwań i nie było zgodne z oczekiwaniami - dodał.

Stanciu wielokrotnie wypowiadał się na temat Iordănescu. Są w bliskich relacjach od wielu lat. Niedawno nawet spotkali się w Warszawie, z czego relacja pojawiła się następnie w rumuńskich mediach.

Zbigniew Szulczyk dodał, że w przypadku rozwiązania umowy 47-latka Legia musiałaby zapłacić 400 tysięcy euro. Najbardziej komfortowym wyjściem dla klubu byłoby zakończenie współpracy za obopólnym porozumieniem. 

„Fajnie, ale jest jeden problem. W umowie jest podobno zapis o tym, że strona wnioskodawcy powinna zapłacić blisko €400 000 rekompensaty. Oznacza to, że kontrakt należałoby rozwiązać za zgodą obu stron” - czytamy na platformie X.