Trener na rozmowach w Legii Warszawa! Tego żąda od klubu
2025-10-21 13:39:51; Aktualizacja: 28 minut temu
To już raczej sytuacja nie do odratowania. Daniel Stanciu potwierdził, że Edward Iordănescu poprosił zarząd Legii Warszawa o rozwiązanie kontraktu. W siedzibie klubu dojdzie do kluczowych rozmów.
Długo nie musieliśmy czekać na kolejny wątek dotyczący kryzysu Legii. Warszawski klub dementuje, że Edward Iordănescu poprosił o dymisję. Narracja płynąca z Łazienkowskiej jest taka, że główny cel to kontynuowanie współpracy.
Zapewnienia zarządu „Wojskowych” zostały właśnie wystawione na bardzo mocną próbę. Bliski współpracownik rumuńskiego szkoleniowca Daniel Stanciu zabrał głos na łamach IAMSport.ro.
- Chce odejść. Szanse są 50 na 50. Zażądał polubownego rozwiązania kontraktu. Biorąc pod uwagę trzy ostatnie mecze, dwa w Ekstraklasie i jeden w Lidze Konferencji, mamy trzy porażki z rzędu. Presja jest ogromna. Nie wiem, jak opracowali strategię latem, jest wiele rzeczy do omówienia, ale nie mogę też zdradzić wielu szczegółów, bo nie wiem, czy nie postawiłbym go w trudnej sytuacji przeciwko Legii, ale negocjuje swoje odejście - oznajmił działacz.Popularne
- Sytuacja jest 50-50. On chce odejść, problem w tym, że pojutrze gra mecz z Szachtarem. Jutro rano musi wylecieć do Krakowa, a w niedzielę czeka go ważny mecz z Lechem Poznań, byłym mistrzem, z którym zdobyli Superpuchar.
- Był rozczarowany, że latem sprzedano ośmiu zawodników. Legia otrzymała ponad 15 milionów, bardzo dobrych zawodników wyjściowych, a to, co przyszło, nie spełniło oczekiwań i nie było zgodne z oczekiwaniami - dodał.
Stanciu wielokrotnie wypowiadał się na temat Iordănescu. Są w bliskich relacjach od wielu lat. Niedawno nawet spotkali się w Warszawie, z czego relacja pojawiła się następnie w rumuńskich mediach.
Zbigniew Szulczyk dodał, że w przypadku rozwiązania umowy 47-latka Legia musiałaby zapłacić 400 tysięcy euro. Najbardziej komfortowym wyjściem dla klubu byłoby zakończenie współpracy za obopólnym porozumieniem.
„Fajnie, ale jest jeden problem. W umowie jest podobno zapis o tym, że strona wnioskodawcy powinna zapłacić blisko €400 000 rekompensaty. Oznacza to, że kontrakt należałoby rozwiązać za zgodą obu stron” - czytamy na platformie X.
Fajnie, ale jest jeden problem. W umowie jest podobno zapis o tym, że strona wnioskodawcy powinna zapłacić blisko €400 000 rekompensaty.
— Zbigniew Szulczyk (@ZSzulczyk) October 20, 2025
Oznacza to, że kontrakt należałoby rozwiązać za zgodą obu stron.