Mateusz Stolarski przybity po porażce Motoru Lublin. „Nie jestem w stanie tego racjonalnie wytłumaczyć”
2025-10-17 21:36:08; Aktualizacja: 1 dzień temu
Trener Mateusz Stolarski był wyraźnie rozczarowany postawą piłkarzy i końcowym rezultatem spotkania Motoru Lublin z GKS-em Katowice (2:5), co może zaważyć na zakończeniu z nim współpracy przez władze ekstraklasowego klubu.
32-latek przejął z powodzeniem stery nad ekipą z województwa lubelskiego po zwolnieniu Gonçalo Feio, wprowadzając ją do Ekstraklasy i kończąc następnie debiutancki sezon w niej na bardzo dobrym siódmym miejscu, rozbudzając nadzieje władz oraz kibiców na poprawienie tego rezultatu w trwających zmaganiach.
W tych Motor Lublin prezentuje się jednak grubo poniżej oczekiwań, co zaczęło rodzić poważne wątpliwości nad sensem kontynuowania współpracy z trenerem Mateuszem Stolarskim.
Ostatnio w mediach spekulowano, że spotkania przeciwko GKS-owi Katowice oraz Widzewowi Łódź okażą się kluczowe dla losów szkoleniowca. Niestety dla niego już pierwsze z tych starć zakończyło się wysoką przegraną (2:5), co może przyśpieszyć proces rozstania stron.Popularne
Nastanie tej sytuacji zwiastuje pojawienie się przybitego 32-latka na pomeczowej konferencji prasowej, na której nie potrafił znaleźć racjonalnego wytłumaczenia na katastrofalną postawę piłkarzy w początkowym fragmencie pojedynku, w którym goście strzelili dwa gole, oraz zachowanie Jakuba Łobojki po tym, jak otrzymał drugą żółtą kartę tuż przed zejściem na przerwę.
- Nie jestem w stanie tego racjonalnie wytłumaczyć. Nie dlatego, że jestem bezradny, bo przegraliśmy mecz, tylko... przepraszam, nie odpowiem na to pytanie. Nie wiem z czego to wynika - powiedział zapytany o niewymuszone straty zespołu w pierwszych minutach piątkowej rywalizacji.
- Mam poczucie, że wiele rzeczy ucieka nam przez brak odpowiedzialności. Jak wytłumaczyć czerwoną kartkę w ostatniej minucie? Jak to racjonalnie wytłumaczyć? Jest ostatnia minuta, to Motor by schodził naładowany na przerwę, bo odrobiliśmy straty - dodał.
- Jest to dla nas bardzo ciężki czas. Wszyscy musimy się uderzyć w pierś i wziąć trochę więcej odpowiedzialności za to, co się w ostatnim czasie dzieje. Pretensje mogę mieć jednak tylko do siebie - przyznał, cytowany przez „WP SportoweFakty”.
Motor Lublin spadł po porażce z GKS-em Katowice na 15. miejsce, ostatnie bezpieczne w Ekstraklasie.