Mathieu o pobycie w Barcelonie: Czułem się samotny

Były zawodnik między innymi FC Barcelony, Jérémy Mathieu, udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się między innymi na temat swojego pobytu w stolicy Katalonii.

W lipcu 2014 roku FC Barcelona poszukiwała zawodnika, który mógłby wzmocnić rywalizację na środku bloku defensywnego. Wybór padł wówczas ostatecznie na Jérémy'ego Mathieu.

37-latek trafił wtedy na Camp Nou z Valencii w ramach transferu definitywnego. Zapłacono za niego 20 milionów euro.

Wspólnie z hiszpańskim potentatem sięgnął po wiele znaczących trofeów. Warto nadmienić triumf w Lidze Mistrzów oraz dwa mistrzostwa Hiszpanii.

Teraz Francuz postanowił odnieść się do tamtych chwil. Twierdzi, że nie czuł się wówczas najlepiej. Wpływ na to miała atmosfera panująca w zespole.

- Teraz nie wiem, jak wygląda ta szatnia od wewnątrz. Wtedy, kiedy ja tam grałem, czułem się samotny. Nikt cię nie wspiera i dla mnie to nie jest dobre. Jeśli chodzi o Lengleta, ma teraz dosyć podobnie. Wszyscy chcą go zabić i ja wiem, co to znaczy. To część futbolu. Musisz być pozytywnie nastawiony i w końcu przyjdą lepsze czasy - przyznaje.

Były defensor twierdzi, że duży wpływ na zmiany atmosfery wewnątrz klubu miały odejścia kluczowych graczy.

- Taki Xavi czy Fabregas byli zawodnikami, którzy potrafili do ciebie podejść w gorszej chwili i porozmawiać. Mówili do ciebie pozytywnie. Później brakowało tego w szatni - dodaje.

- Nie rozmawiałem też z Luisem Enrique przez praktycznie cały rok, a potrzebowałem tego. W Sportingu zawsze otrzymywałem wsparcie w gorszych momentach, natomiast w Barcelonie tego nie było. W meczu z Malagą popełniłem błąd i on dosłownie się do mnie nie odezwał - twierdzi.