Max Kruse: Gdyby on nie zaczął strzelać, w 2019 roku wylądowałbym w Liverpoolu

2022-12-11 11:43:56; Aktualizacja: 1 rok temu
Max Kruse: Gdyby on nie zaczął strzelać, w 2019 roku wylądowałbym w Liverpoolu Fot. VfL Wolfsburg
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Ensonhaber.com

W obszernym wywiadzie dla portalu Ensonhaber.com Max Kruse wyznał, że w 2019 roku mógł trafić do Liverpoolu. Tak się jednak nie stało, gdyż wówczas ze strzeleckiego letargu wybudził się Divock Origi.

Sezon 2018/2019 był jednym z najlepszych sezonów w wykonaniu środkowego napastnika. W tamtym okresie 14-krotny reprezentant Niemiec brylował swoimi umiejętnościami w Werderze Brema. 11 goli i 10 asyst w 32 pojedynkach Bundesligi stanowił dorobek godny pozazdroszczenia.

W pewnym momencie sam 34-latek znalazł się w podbramkowej sytuacji, wtrącając analogię boiskową. Jego umowa z „Zielono-Białymi” wygasała wraz z końcem tamtej kampanii i nie zamierzał jej przedłużać. W międzyczasie piłkarz znajdował się w stałym kontakcie z Jürgenem Kloppem, co zapowiadało wielki transfer do Liverpoolu.

Przed „The Reds” pokazała się szansa zatrudnienia jakościowego gracza środka ataku z bagażem doświadczeń w Niemczech. Sprawy potoczyły się zupełnie inaczej w konfrontacji do przewidywań Kruse. Jak sam ujawnił, jego plany poszły wniwecz, gdyż ówczesny kandydat do opuszczenia Anfield, Divock Origi, trafił z formą w końcówce zmagań.

– Latem 2019 roku miałem podpisać kontrakt z Liverpoolem. Moja współpraca z Werderem dobiegała końca. Od lutego byłem na łączach z Jürgenem Kloppem – zdradził na wstępie bezrobotny zawodnik.

– Czułem, że przeprowadzka do Liverpoolu to tylko formalność. W sumie brakowało tylko podpisu. Wkroczyłbym na szczyt w swojej karierze. Sprawy przybrały jednak zupełnie inny obrót.

– Duet [Daniel] Sturridge - Origi został wystawiony na sprzedaż. Jedno wolnych miejsc miałem zająć ja. Taki był też plan Liverpoolu. Później jednak Origi zaczął seryjnie zdobywać bramki, akurat w końcowej fazie sezonu.

– Klub zmienił więc swoje podejście. Jürgen zadzwonił do mnie i powiedział: „przepraszam cię, Max. Podjąłem decyzję o zatrzymaniu Origiego. Niestety, transfer jest niemożliwy”. Wszystko to miało miejsce w ostatniej chwili. Poczułem się zawiedziony – podsumował.

Reprezentant Belgii odzyskał zaufanie po epickiej dyspozycji w kluczowych meczach. Jako superzmiennik między innymi strzelił gola w zwycięskim finale Ligi Mistrzów z Tottenhamem, a wcześniej także dwa z FC Barceloną, przyczyniając się do odrobienia trzybramkowej straty z nawiązką z pierwszego spotkania.

Od tego sezonu Origi broni barw Milanu.

Z kolei Kruse aktualnie nie jest związany z żadnym klubem. Niedawno za porozumieniem stron rozwiązał umowę z VfL Wolfsburg z przyczyn dyscyplinarnych.