Miał być gwiazdą Widzewa Łódź, a na razie zawodzi. „Wiem, że praca, którą wykonuje, przyniesie efekt”

2025-10-03 10:50:27; Aktualizacja: 2 godziny temu
Miał być gwiazdą Widzewa Łódź, a na razie zawodzi. „Wiem, że praca, którą wykonuje, przyniesie efekt” Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: RadioWidzew.pl | WidzewToMy.net

Mariusz Fornalczyk, za którego Widzew Łódź zapłacił Koronie Kielce 1,5 miliona euro, na razie nie spisuje się w nowych barwach na miarę oczekiwań. O swojej dyspozycji skrzydłowy opowiedział na antenie RadioWidzew.pl.

Mariusz Fornalczyk był odkryciem poprzedniego sezonu Ekstraklasy - w 30 ligowych występach zapisał na swoim koncie po cztery bramki oraz asysty, a na dodatek imponował swoją szybkością i przebojowością. Niektórzy uważali nawet, że powinien wówczas zostać powołany do reprezentacji Polski, czego ostatecznie 22-latek się nie doczekał.

Dobrą dyspozycją Fornalczyk przyciągnął jednak zainteresowanie wielu klubów, ale szybko rywalizację o jego podpis wygrał, mający duże ambicje, Widzew Łódź, który wyłożył na stół 1,5 miliona euro. Na razie skrzydłowy nie pokazuje, że był wart tych pieniędzy - po 11 spotkaniach nie ma na swoim koncie ani jednego konkretu, a na dodatek często irytuje kibiców swoimi boiskowymi gestami czy wyłapaniem już trzech żółtych kartek.

O rozczarowującym początku w nowych barwach Fornalczyk opowiedział na antenie RadioWidzew.pl.

- Moja dyspozycja nie jest taka, jakbym oczekiwał. Szczególnie jeśli patrzymy na liczby. Z meczu na mecz czuje się coraz lepiej. Pokazuje coraz więcej tego, co potrafię, ale dalej brakuje mi liczb. Wiem, że praca, którą wykonuje, przyniesie efekt. Nie zboczę z tej ścieżki, bo idzie to w dobrym kierunku. W pierwszych trzech kolejkach obejrzałem trzy żółte kartki i wszyscy mówili, że w czwartym meczu obejrzę czwartą. Zwróciłem na to uwagę, bo chcę grać, pomagać drużynie, a to oznacza, że nie mogę dostawać głupich kartek - powiedział skrzydłowy, którego wypowiedź cytuje portal WidzewToMy.net.

- Wiem, że dużo osób i w ogóle ludzi mówi o tym, że wysoka kwota transferu może ciążyć piłkarzowi. Ja jestem takim zawodnikiem, że nie ma to dla mnie znaczenia – nawet jakbym odszedł za złotówkę, to chciałbym być najlepszą wersją siebie. Nie zmieniłaby się moja chęć wygrywania i strzelania goli. Czasami za bardzo chcę i nie wszystko mi wychodzi. Nie mam jednak w głowie tej kwoty, którą za mnie zapłacono - dodaje 22-latek.

Okazję do poprawienia swoich statystyk Fornalczyk będzie miał w sobotę - Widzew na wyjeździe zmierzy się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.