Michał Listkiewicz broni Szymona Marciniaka po meczu Ligi Mistrzów

2023-04-19 09:48:54; Aktualizacja: 1 rok temu
Michał Listkiewicz broni Szymona Marciniaka po meczu Ligi Mistrzów Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Michał Listkiewicz odniósł się na łamach „Przegląd Sportowy Onet” do krytyki spadającej na Szymona Marciniaka za decyzje podjęte w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Napoli a Milanem.

Drugie wewnątrz włoskie starcie o wywalczenie awansu do półfinału elitarnych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie zakończyło się po myśli „Rossonerich”.

Ekipa ze Stadio Diego Armando Maradony nie zdołała odwrócić losów dwumeczu i na własnym terenie tylko zremisowała z bardziej utytułowanym przeciwnikiem.

Sympatycy i osoby związane z Napoli nie mają wątpliwości, że swój wkład w ten wynik miał sędzia Szymon Marciniak, który w ich opinii nie odgwizdał ewidentnej jedenastki po faulu Rafaela Leão na Hirvingu Lozano.

Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Michał Liskiewicz, który stanął w obronie polskiego arbitra.

- Nie ma mowy o żadnym rzucie karnym dla Napoli. Nie wiem, kto mógł to w ogóle rozważać. Po wybiciu piłki przez rywala zawodnik Napoli rzucił się na murawę. Nie ma się nad czym zastanawiać - przyznał były sędzia i prezes PZPN-u w rozmowie z „Przegląd Sportowy Onet”.

- Na razie Szymon jest w formie jak w finale MŚ. Wszystkie decyzje są prawidłowe i podjęte w sposób precyzyjny. Karny dla Milanu był bezdyskusyjny, powtórki nie pozostawiły złudzeń. Zawodnik Napoli miał nogę nad linią, ale to milimetry i nie miały wpływu na całą akcję - dodał odnośnie braku decyzji Marciniaka o powtórce jedenastki dla gości.

- Ewidentne zagranie ręką napastnika. Jest wyraźny przepis, że jeżeli napastnik zagrywa ręką, to nawet jeżeli jest ona ułożona w sposób nienaturalny, to u napastnika traktuje się to, jak przewinienie - zakończył oceną sytuacji o podyktowaniu rzutu karnego dla Napoli w końcówce meczu.