„Miłosz Piekutowski już teraz jest lepszy od Sławomira Abramowicza”

2025-10-26 14:49:12; Aktualizacja: 3 godziny temu
„Miłosz Piekutowski już teraz jest lepszy od Sławomira Abramowicza” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Weszlo.com

Piotr Grzybko, trener bramkarzy drugiego zespołu Jagiellonii Białystok, od ponad dziesięciu lat zna Miłosza Piekutowskiego i w rozmowie z Weszlo.com zdradził, iż jego zdaniem 19-latek dysponuje większym talentem od Sławomira Abramowicza, którego ostatnio zastąpił między słupkami bramki „Dumy Podlasia”.

W trakcie ostatniego zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski kontuzji łokcia nabawił się Sławomir Abramowicz, co wiąże się z kilkutygodniową przerwą od gry. W takich okolicznościach początkowo pojawiły się nawet głosy, że Jagiellonia Białystok może pokusić się o przeprowadzenie transferu medycznego, ale ostatecznie przy Słonecznej postanowili jednak zaufać 19-letniemu Miłoszowi Piekutowskiemu.

Uchodził on za duży talent, ale jego doświadczenie ograniczało się jedynie do gry w juniorach i rezerwach „Dumy Podlasia” oraz półrocznego wypożyczenia do Stali Stalowa Wola, co mogło rodzić pewne obawy wśród kibiców.

Okazały się one jednak zupełnie niepotrzebne - w spotkaniach z Arką Gdynia oraz RC Strasbourg dał się pokonać tylko raz i zebrał mnóstwo pochwał za swoją postawę.

W rozmowie z portalem Weszlo.com bardzo pochlebnie o 19-latku wypowiedział się Piotr Grzybko - trener bramkarzy w rezerwach Jagiellonii, który z Piekutowskim zna się już ponad dziesięć lat.

– Uważam, że Miłosz już teraz jest lepszy od Sławomira Abramowicza. Wiem, co mówię: miałem wpływ na ściągnięcie Sławka do Jagiellonii, bo zdawałem sobie sprawę, że to też jest kawał bramkarza. Od razu wiedzieliśmy, że go chcemy. Jeden i drugi jest wybitny, ale Abramowicz już półtora roku gra jako pierwszy bramkarz. Miłosz pokazuje podobny poziom, a jest dopiero po dwóch meczach. Sławek nie wyglądał tak dobrze i odważnie na początku swojej drogi - mówi Grzybko.

– W meczu z Arką widziałem u niego trochę tremy, niepewności. W Strasbourgu było lepiej. Wyglądał, jakby rozgrywał 150. spotkanie na takim poziomie. Niewielu ma w tak młodym wieku taką pewność siebie i dojrzałość - stwierdził 45-latek (więcej TUTAJ).