Młode talenty: cz. 88 [Adryan Oliveira Tavares]

O brazylijskich młodych piłkarzach niezliczoną ilość razy słyszeliśmy, że ten będzie nowym Dungą, ten nowym Romario, a ten nowym Pele. Tak często słyszymy te - często czcze - porównania, że momentami nudzi nas to, nie umiemy jednego nastepcy wielkich Brazylijczyków odróżnić od drugiego. Przez to umykają nam początki karier tych, którzy wybiją się ponad przeciętność Campeonato Brasileirao. Czy jednym z nich stanie się Adryan Oliveira Tavares?

Może wpierw należy zadać pytanie, kim ten Adryan jest. Urodził się 10. sierpnia 1994 roku i - trzeba to powiedzieć - chłop jak dąb to z niego nie jest. 169 cm wzrostu i 64 kilogramy wagi na żadnym rosłym obrońcy w walce o górną piłkę wrażenia nie zrobi. Jednak jak można się domyślić, Brazylijczyk dysponuje niesamowitą szybkością, zwrotnością i techniką.

Mała próbka możliwości Adryana:

Wychowanek Flamengo brnął do wielkiego futbolu przez młodzieżówkę tego klubu, a także kolejne szczeble juniorskich reprezentacji Brazylii, poczynając od u-15. Ostatnio gra w kadrze u-17 z tak obiecującymi młodzikami jak Lucas Piazón czy Wallace, z którymi zdobył 4. miejsce na świecie. Turniej mistrzowski zakończył zresztą z fantastycznym dorobkiem: 5 goli w 6 meczach, z czego dwa w spotkaniu o trzecie miejsce.

17-letnim piłkarzem Flamengo interesował się już Real Madryt oraz Manchester United. W tym drugim klubie Adryan był nawet na testach i wywarł spore wrażenie na sir Alexie Fergusonie. A że zna się on na brazylijskich talentach mogą świadczyć kariery, jakie robią Fabio i Rafael. Jednak ze względu na swój wiek (nie ukończone 18 lat), Adryan i tak nie mógłby podpisać umowy z "Czerwonymi Diabłami". Temat jednak na pewno powróci, nie sposób przecież pominąć tak obiecującego Brazylijczyka, następcę...

...No właśnie, kogo? W młodzieżówce gra z "dziesiątką", co w Brazylii jest wielkim wyróżnieniem. Jednak jego styl różni się od jednej z ostatnich słynnych "10", Ronaldinho. Adryan przypomina posturą i poruszaniem się po boisku Lionela Messiego, jednak takie porównanie jest co najmniej nie na miejscu. Messi to przecież Argentyńczyk, a Adryan dąży krok po kroku do tego, by kiedyś stanąć naprzeciwko argentyńskiej "dziesiątki" i uradować cały naród. Poprowadzić Selecao do zwycięstwa.