Mocno o transferze Rakowa Częstochowa. „Ktoś go w dekoderze zobaczył? W Poznaniu jest z tego śmiechawa”
2025-09-24 08:32:22; Aktualizacja: 3 godziny temu
Raków Częstochowa przeznaczył spore środki na letnie transfery, a mimo to zawodzi w lidze na całej linii. Dawid Dobrasz na kanale NaWylot.TV skrytykował ruch z udziałem Karola Struskiego.
Raków po siedmiu kolejkach Ekstraklasy ma na koncie dokładnie siedem punktów. Po raz ostatni wygrał w lidze w połowie sierpnia przy okazji starcia z beniaminkiem, Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
Raczej niewielu spodziewało się, że częstochowianie wystartują tak słabo - tym bardziej że tego lata przeznaczyli spore środki na transfery.
Raków wykupił za około dwa miliony euro Jonatana Brauta Brunesa, a następnie wydał blisko 1,8 miliona na Tomasza Pieńkę, 1,5 miliona na Bogdana Mirceticia czy milion na Kamila Struskiego.Popularne
Dotychczasowy pobyt tego ostatniego przy Limanowskiego można uznać za rozczarowanie. 24-latek nie odnalazł się najlepiej w projekcie Marka Papszuna. Z tego powodu jeszcze latem myślał o odejściu na wypożyczenie do innego klubu. Gdy finalnie nie zdecydował się na taki ruch, zabrakło dla niego miejsca w kadrze na Ligę Konferencji.
Struskiemu pozostały zatem tylko występy na krajowym podwórku. W Ekstraklasie nie zagrał już od 3 sierpnia.
Mocno po transferze 24-latka przejechał się na kanale NaWylot.TV Dawid Dobrasz.
- Moim zdaniem metody Marka Papszuna przestały działać. [...] Piłkarze Rakowa nie kupują tego pomysłu taktycznego. Czasami jak patrzę na takie transfery jak Struski... Zastanawiam się, czy to są transfery na bazie, czy ktoś go w dekoderze zobaczył? Mnóstwo przepalonych pieniędzy. Czy Michał Świerczewski tego nie widzi? To są takie kwoty. Potem Marek Papszun przychodzi i mówi, że Raków jest małym klubem, biednym. W Poznaniu jest z tego śmiechawa - ocenił dziennikarz.
Przed Rakowem zaległe spotkanie w ramach 6. kolejki Ekstraklasy z Lechem Poznań.