Mohamed Salah nie trafi do giganta. „Nigdy go nie braliśmy pod uwagę”
2024-12-03 14:48:05; Aktualizacja: 18 godzin temuMohamed Salah wciąż nie przedłużył swojej umowy z Liverpoolem, dlatego coraz więcej mówi się o rozstaniu. Egipcjanin był ostatnio łączony z Paris Saint-Germain. Do takiego ruchu jednak nie dojdzie, co w rozmowie ze Sky potwierdził Nasser Al-Khelaifi, a więc prezes paryskiego hegemona.
Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie pojawia się całkiem sporo przesłanek przemawiających za tym, że będzie to ostatni sezon Mohameda Salaha w Liverpoolu.
Umowa łącząca obie strony wygasa 30 czerwca 2025 roku i dalej nie została przedłużona. Klub nie podjął jeszcze konkretnych działań i wciąż nie wiadomo czy zostaną one w najbliższym czasie podjęte.
Cały temat podgrzewa sam Salah, który po ostatnim ligowym spotkaniu z Manchesterem City wyznał, że najprawdopodobniej był to jego ostatni występ na Anfield przeciwko drużynie Pepa Guardioli.Popularne
Gdzie zatem gwiazda Premier League mogłaby trafić? Media informują o napływającym zainteresowaniu topowych zespołów, a wśród nich wymieniano również Paris Saint-Germain. „L’Équipe” przekazało, że obie strony są już po rozmowach, co mogło oczywiście zaniepokoić kibiców Liverpoolu.
Jak się jednak okazuje, do takiej przeprowadzki nie dojdzie. W rozmowie ze Sky stanowczo zaprzeczył temu prezes francuskiego klubu Nasser Al-Khelaifi.
- To nieprawda. To fantastyczny i niesamowity zawodnik, ale szczerze mówiąc, nigdy go nie braliśmy pod uwagę. Wiemy, że każdy klub chciałby go mieć, ale ta plotka o nas jest po prostu nieprawdziwa - powiedział.
Salah na brak zainteresowania nie będzie oczywiście narzekał. Bieżący sezon w jego wykonaniu to 20 występów, zwieńczonych trzynastoma bramkami oraz jedenastoma asystami.
W koszulce Liverpoolu występuje on nieprzerwanie od momentu przeprowadzki z AS Romy, która miała miejsce latem 2017 roku. Przez ten czas strzelił 224 gole, dzięki którym obecnie jest trzecim najlepszym strzelcem w historii „The Reds” Przed nim znajdują się klubowe legendy takie jak Roger Hunt z 270 trafieniami na koncie oraz Ian Rush, który swego czasu zdobył 339 bramek.