Mourinho po szalonych derbach z West Hamem

2020-10-18 18:03:12; Aktualizacja: 4 lata temu
Mourinho po szalonych derbach z West Hamem Fot. cristiano barni / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Sky Sports I Football.london

José Mourinho zabrał głos po niedzielnych derbach pomiędzy Tottenhamem a West Hamem w Premier League (3:3).

„Koguty” znakomicie rozpoczęły spotkanie. W 16. minucie po golu Heung-min Sona oraz dwóch trafieniach Harry’ego Kane’a prowadziły one z lokalnym rywalem 3:0. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 82. minuty, kiedy to bramkę dla West Hamu zdobył Fabián Balbuena. Chwilę później Hugo Llorisa pokonał Davinson Sánchez, który zanotował samobója. W czwartej minucie doliczonego czasu gry pięknym uderzeniem z dystansu w samo okienko popisał się z kolei Manuel Lanzini. Argentyńczyk dał „Młotom” cenny punkt.

- Muszę przeanalizować drugą połowę. Zrobię to wewnątrz drużyny. Muszę pochwalić wiarę, z jaką grali piłkarze West Hamu. Nie jest łatwo przegrywać 0:3, być dominowanym przez rywala, i utrzymać wiarę.

- Wiedziałem, że w tym sezonie są zupełnie inną drużyną niż w poprzednich rozgrywkach. Doceniam to. Stracenie trzech bramek i utrata takiej przewagi to duża kara i ostatecznie zasłużona.

- Myślę, że możecie sobie wyobrazić, jak bardzo jestem sfrustrowany i jak sfrustrowani są gracze. To jest piłka nożna. Dzisiaj ukazała się w negatywny sposób dla nas i w dobry dla nich. Łatwiej jest ich chwalić niż krytykować nas. Mieli niesamowitą wiarę, ale przed pierwszym golem nie mieli tego przekonania. Nie byliśmy wystarczająco mocni, aby poradzić sobie z tymi ostatnimi dziesięcioma minutami.

- Mecz był intensywny i nie kontrolowaliśmy go w samej końcówce. Zostaliśmy ukarani. Nie sądzę, by chodziło o zbytnie samozadowolenie. Davinson rozgrywał dobry mecz, ale po prostu strzelił samobója. Taka jest piłka.

- Decyzja o posadzeniu Bale’a na ławce była dobra. Pokazała, że nie dostanie tutaj niczego za darmo i będzie grał wtedy, gdy będzie gotowy. Wszyscy muszą pracować i walczyć. Gareth dobrze wszedł do grupy. Wszyscy go lubią. Szkoda, że nie strzelił czwartego gola, bo pewnie byłoby to kluczowe - przyznał Mourinho zaraz po ostatnim gwizdku.