Mundialowo - dzień 8. - Ojcowie futbolu na kolanach

Mundialowo - dzień 8. - Ojcowie futbolu na kolanach
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Stwierdził niegdyś Gary Lineker, że spoceni faceci mogą sobie biegać za piłką do woli, ale ostatecznie z podniesionymi głowami pod prysznice udadzą się Niemcy. Nie ulega też wątpliwości, której nacji zawdzięcza(...)

Stwierdził niegdyś Gary Lineker, że spoceni faceci mogą sobie biegać za piłką do woli, ale ostatecznie z podniesionymi głowami pod prysznice udadzą się Niemcy. Nie ulega też wątpliwości, której nacji zawdzięczamy uprawianie piłkarstwa. Mundial jednak zadrwił z historycznych zasług papierowych potentatów, a reprezentacje Niemiec i Anglii podzieliły los Francji - ukazując image podupadłych potęg przeszłości. A na marginesie - wreszcie sędziowski klops największego kalibru.

Piątkową ramówkę otwierały drużyny Niemiec i Serbii. Kontrast w odbiorze obu ekip przed pierwszym gwizdkiem sprawił, iż - teoretycznie rzecz ujmując - owemu spotkaniu można było przypiąć łatkę pojedynku niejako dawidowo-goliatowego. Nasi zachodni sąsiedzi dumnie pląsali w oślepiającym blasku prasowych nagłówków po zdemolowaniu Australii, Serbowie natomiast dostawali po łbie ze wszystkich możliwych kierunków. Za wszystko.

Punktem kulminacyjnym konfrontacji w Porth Elizabeth była 37. minuta. Wyjątkową głupotą, boiskową indolencją i skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się Miroslav Klose, ukarany drugą żółtą kartką i odesłany przez arbitra Alberto Undiano Mallenco do szatni. Wystarczyła ledwie minuta, by ogłuszeni Niemcy wpadli w jeszcze poważniejsze tarapaty. Manuela Neuera z bliska, i z problemami, pokonał Milan Jovanović.

Podopieczni Joachima Loewa dokonali błyskawicznej reorganizacji sił, szybko oprzytomnieli i doszli do prozaicznego wniosku, że w sumie to właśnie oni powinni na boisku dzielić i rządzić. Wyrównujący gol mógł paść tuż przed przerwą, ale minimalnie chybił Sami Khedira, którego potężne uderzenie zza pola karnego wylądowało na poprzeczce. Po przerwie trend nie uległ zmianie. Serbowie kompletnie zatracili nadwyżkę w ludziach, dając się zepchnąć rywalom do defensywy.

Bohaterem Niemiec mógł pozostać Lukas Podolski, ale piątkowe popołudnie jakoś destrukcyjnie wpłynęło na napastnika FC Koeln i ten nie był w stanie pokonać golkipera serbskiego zespołu, Vladimira Stojkovicia. Dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem Wigan Athletic skończyły się fiaskiem, a jakby tego było mało, "Poldi" miał jeszcze możliwość egzekwowania rzutu karnego. Wyglądało to tak:


Inna sprawa, że los winien Serbów ukarać za podwyższony stopień swędzenia rąk. A może za głupotę po prostu. Dostali nauczkę w meczu z Ghaną, kiedy szczypty szczypiorniaka zachciało się Zdravko Kuzmanoviciowi. W piątek podobna przypadłość czepiła się Nemanji Vidicia - tym razem obyło się jednak bez konsekwencji. Zgadnijcie, jaka dyscyplinę w ramach odreagowania od futbolu aplikuje podopiecznym Radomir Antić.

Niemcy polegli, Loew dostawał białej gorączki. - I tak wyjdziemy z grupy - rzucił tylko wściekły selekcjoner. Się zobaczy. A morał z tego taki, że papier ma jednak większość cech tego toaletowego - czyli do dupy.

Mieli Amerykanie zwycięski remis, też z Anglią, ale Wembley 1973 to nie było (nie, bo będziecie mieli do czynienia z paczką Antoniego). Tym razem chcieli jednak wygrać tak, jak matematyka przykazuje. Chęci chęciami, ale w pierwszej połowie strzelali wyłącznie Słoweńcy. Najpierw, w 13. minucie, fenomenalnie uderzył Valter Birsa.


W 42. minucie na 2:0 podwyższył Zlatan Ljubijankić, pokonując Tima Howarda w sytuacji jeden na jeden. Sensacja? Może to zbyt duże słowo, ale zakwalifikowanie takiego przebiegu wydarzeń jako sporej niespodzianki było już jak najbardziej na miejscu.

Tajemnicą poliszynela jest, co wydarzyło w przerwie w szatni Amerykanów. A dokładnie - które fast foodowe specjały podziałały na piłkarzy tak energetyzująco. Nierozstrzygnięty pozostaje zatem spór między McDonald's, KFC a Burger Kingiem. Swoje wie także Taco Bell. Howardowi podobno odbiło się "Zingerem", ale żadna agencja prasowa tego nie potwierdziła. Niemniej jednak, tuż po wznowieniu gry, w 48. minucie, Landon Donovan postanowił, że zdoła kopnąć w stylu Sebastiana Janikowskiego i Samir Handanović tylko uchylił głowę, by przypadkiem nie oberwać od nadlatującej petardy. USA konsekwentnie nacierało na słoweńską bramkę, ale pozytywny skutek przyniosła dopiero 82. minuta. Michael Bradley dostał podanie od Jozy'ego Altidore'a i wbiegając w pole karne zdołał skierować piłkę obok interweniującego Handanovicia.

I wtedy przyszła 86. minuta. Amerykanie wykonywali rzut wolny, do bramki Słowenii trafił Maurice Edu, wszystko w zgodzie z przepisami. Lecz sędzia główny, Coman Coulibaly z Mali gola nie uznał, a jasności w kwestii ostatecznego uzasadnienia tej decyzji wciąż nie ma. Za Janem Tomaszewskim - to nie był błąd, a wielbłąd.

Bramek nie było w starciu Anglii z Algierią. Faworyzowani Wyspiarze zaprezentowali się bardzo słabo, tym bardziej na tyle iście przeciętnej ekipy algierskiej. W pewnym uproszczeniu - obraz gry wyglądał tak, jakby Bostońskie Picie Herbaty miało miejsce w piątek rano i zawodnicy Fabio Capello, przeniknięci duchem patriotycznym, nie zdołali się z tej herbacianej traumy pozbierać.

Mecz praktycznie bez klarownych sytuacji do zdobycia goli. W pierwszej połowie groźniej pod algierską bramką było po strzale Franka Lamparda, wyłapanym przez Raisa M'Bohliego. Angielskie gwiazdy myliły się niemiłosiernie i dosłownie co chwilę, woli walki miały zaś tyle, ile Capello wciera żelu we włosy. Ambitni Algierczycy w pełni zasłużyli na pierwszy punkt podczas tegorocznego mundialu - poruszali się po murawie z większą werwą, szarpali i nie odpuszczali. Jednym słowem, zawstydzili Wielkiego Faworyta. A motyw papieru się powtarza.

W sobotę grają grupy D i E. O 13:30 Holandia zagra z Japonią (E), o 16 Australia - w meczu o wszystko - podejmie Ghanę (D), 20:30 to zaś spotkanie Kamerunu z Danią (E), będące również meczem o dalszy udział w turnieju, ale już dla obu teamów.
Więcej na temat: Mistrzostwa Świata

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] To cele transferowe Jagiellonii Białystok To cele transferowe Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół” Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół” „Obserwują go w każdym spotkaniu”. Gwiazda Górnika Zabrze rozchwytywana „Obserwują go w każdym spotkaniu”. Gwiazda Górnika Zabrze rozchwytywana João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę” João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę” Zinédine Zidane zainteresowany pracą w tym klubie! „Monitoruje sytuację” Zinédine Zidane zainteresowany pracą w tym klubie! „Monitoruje sytuację” Transfery - Relacja na żywo [20/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [20/04/2024] AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy