Nagelsmann nie wyklucza przyjęcia oferty Realu Madryt. Odrzucił propozycję „Królewskich” już w 2018 roku jako 31-latek
2020-08-10 08:18:11; Aktualizacja: 4 lata temuReal Madryt w 2018 roku starał się zatrudnić Juliana Nagelsmanna w charakterze szkoleniowca pierwszego zespołu. Wówczas ta sztuka mu się nie udała, ale obecnie sam Niemiec nie zamyka sobie drogi do stolicy Hiszpanii.
13-krotny zdobywcy Pucharu Europy mają za sobą słodko-gorzki sezon. Z jednej strony wygrali bowiem długo wyczekiwany 34 tytuł mistrzowski, zaś z drugiej już na etapie 1/4 finału zakończyli swoje zmagania w Pucharze Hiszpanii. Zinédine Zidane i spółka jeszcze szybciej odpali z Ligi Mistrzów, a więc kluczowych rozgrywek dla „Los Blancos”.
To wszystko sprawia, że przyszłość „Zizou” w Madrycie jest jedną wielką niewiadomą. Spekulacje o możliwym rozstaniu z Francuzem podsycają katalońskie media i choć szkoleniowiec na razie tonuje nastroje, informując, że na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, a aktualnie wszyscy zasługują na wakacje, nie można oprzeć się wrażeniu, że 48-latek ma spore wątpliwości, co do dalszego prowadzenia Realu.
W samym środku tej burzy sprzecznych jak na razie doniesień, wywiadu „Marce” udzielił Julian Nagelsmann, a więc stary cel „Królewskich”. Szkoleniowiec RB Lipsk podczas rozmowy oświadczył, że… nie wyklucza w przyszłości przejęcia sterów na Estadio Santiago Bernabéu. To, rzecz jasna, tylko podsyca spekulacje. Popularne
– Jakie było powody odrzucenia oferty Realu w 2018 roku? Mogę zdradzić, że przeprowadziliśmy wtedy kilka rozmów telefonicznych, ale ostatecznie decyzja należała do mnie. Uważam, że to nie był dobry moment, aby iść do Realu Madryt. Byłem co prawda jednym z niewielu kandydatów na to stanowisko i przeprowadziłem bardzo miłą rozmowę z José Ángelem Sánchezem, ale razem doszliśmy do wniosku, że to jeszcze nie jest ten moment – oznajmił.
– Już wtedy umówiliśmy się, że będziemy mogli znów porozmawiać w przyszłości, jeśli tylko Real Madryt będzie szukał trenera, a ja będę dostępny – wyjawił.
Jednocześnie ledwie 33-letni Niemiec opowiedział, co przekonało go do wyboru oferty „Byków”, które prowadzi do dzisiaj.
– Trzeba zauważyć, że mocno się wysilili, aby mnie pozyskać. Jestem młodym facetem i choć to bardzo trudne, staram się zaplanować swoją karierę. Tu mogę rozwijać się krok po kroku, nie muszę od razu wchodzić na sam szczyt, na wszystko dając sobie czas – stwierdził.
– Propozycja z Lipska pojawiła się dość szybko, później mieliśmy kilka ciekawych rozmów i zrozumiałem, że to dobry krok. RB Lipsk to nieco większy klub niż Hoffenheim, dysponujący większymi zasobami. Istotne było również to, że zostawili mi wolną rękę, bym mógł wprowadzać moje pomysły, a wydaje mi się, że nie jest to zbyt częste na najwyższym poziomie – dodał.
W ubiegłej kampanii drużyna Nagelsmanna zajęła w tabeli niemieckiej Bundesligi trzecie miejsce i tym samym zagra w Lidze Mistrzów. Kontrakt szkoleniowca znanego z doskonałej ręki do młodych graczy wygasa 30 czerwca 2023 roku.