„Najbiedniejszy dyrektor sportowy w Europie” ma dość. Zapowiedź trzęsienia ziemi w FC Barcelonie?!

2024-09-01 20:28:29; Aktualizacja: 7 minut temu
„Najbiedniejszy dyrektor sportowy w Europie” ma dość. Zapowiedź trzęsienia ziemi w FC Barcelonie?! Fot. Manuel Blondeau/AOP.Press/SIPA / Sipa / PressFocus
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Sport

Szykuje się trzęsienie ziemi w FC Barcelonie? „Sport” zrzucił prawdziwą bombę, a chodzi tu o Deco i jego rozczarowanie w stosunku do tego, co ma miejsce w klubie. Sprawa jest rzekomo trudna do tego stopnia, że działacz nosi się z zamiarem opuszczenia barw lidera LaLigi. Nie podoba mu się wiele rzeczy, o których szczegółowo wspomina gazeta.

FC Barcelona znakomicie rozpoczęła sezon LaLigi. Podopieczni Hansiego Flicka w pierwszych czterech kolejkach zgromadzili na swoim koncie 12 punktów i przewodzą tabeli rozgrywek. W takim też położeniu spędza przerwę reprezentacyjną. Mogłoby zatem wydawać się, że wszystko zmierza ku dobremu, a co za tym idzie, wielokrotny mistrz kraju jest na dobrej drodze, by wrócić na należne mu miejsce. Kiedy jednak wspomni się o ostatnim oknie transferowym, ciężko o optymizm...

Działacze „Blaugrany” jeszcze kilka tygodni temu twierdzili, że ta jest w stanie przeprowadzić praktycznie każdą transakcję na rynku. Przekonywał o tym Joan Laporta, twierdząc, iż kwestią czasu jest, gdy jego klub wróci do zasady 1:1, jeśli chodzi o rejestrację zawodników. Tak się jednak nie stało i Flick musi opierać swoją drużynę na piłkarzach z akademii. Po kontuzji Marca Bernala pojawił się cień szans, że ktoś zasili drużynę, ale tu na przykład Barcelona przegrała rywalizację o Stefana Bajčeticia z... Red Bullem Salzburg.

Prawa ręka Laporty ma dość

Teraz prawdziwą bombę na kataloński klub zrzuca „Sport”. Według wieści wspomnianego źródła niezadowolony z tego, co dzieje się na Camp Nou, jest dyrektor sportowy, Deco. Jego frustracja jest duża do tego stopnia, że działacz nosi się z zamiarem opuszczenia klubu w najbliższym czasie. Skłania go do tego wiele kwestii, które gazeta nadmieniła w swojej publikacji.

Jednym z zarzutów, jakie stawia się przed zarządem, jest jego słabość do zaprzyjaźnionych postaci. Deco ponoć miał skarżyć się, że przy okazji podpisywania nowych graczy musi brać pod uwagę wiele różnych, niekoniecznie sportowych kwestii. Te polecenia miał między innymi otrzymać:

- nie podpisywać piłkarzy, których nie reprezentują „zaprzyjaźnienie agenci”,
- próbować wypromować konkretnych zawodników z La Masii, ponieważ Joan Laporta przyjaźni się z ojcem gracza,
- zatrudnić Rafaela Márqueza w roli trenera, bo ten jest przyjacielem zarządu.

Niektóre kwestie mogą brzmieć absurdalnie, a jeśli zagłębić się dalej, lista zarzutów stawianych przez otoczenie Deco wobec działaczy jest zdecydowanie dłuższa. Były zawodnik Chelsea czy FC Barcelony uważa, iż ludzie krytykują go niesłusznie. Za przykład podano tu dwa tematy z poprzednich miesięcy, kiedy musiał konkurować z Realem Madryt o Ardę Gülera, a później mierzył się z Tottenhamem o Lucasa Bergvalla. W obu przypadkach tak Florentino Perez, jak i Anglicy na finiszu dosypywali pieniądze, zostawiając „Blaugranę” daleko w tyle.

Nadzieja matką głupich

Tematem spędzającym sen z powiek jest finansowe Fair Play i kwestia rejestracji piłkarzy. FC Barcelona od dłuższego czasu stara się wrócić do systemu 1:1, by potencjalny dyrektor sportowy miał względny komfort pracy, o ile w przypadku wicemistrza Hiszpanii o takowym można mówić.

Przecież w przeszłości z podobnymi problemami musiał mierzyć się Mateu Alemany i teraz te na porządku dziennym ma także Deco. To właśnie finanse były zalążkiem tego, iż wspomniany 61-latek opuścił Camp Nou i zastąpił go Portugalczyk.

Na początku swojej kadencji zresztą, czyli w 2023 roku, Laporta miał zapewnić byłego piłkarza, że jego ludzie zrobią wszystko, by wrócić do zasady 1:1. Od tamtej pory minął już ponad rok, a obietnicy, jak na razie nie udało się spełnić. Gerard Romero wielokrotnie wieszczył w tej sprawie sukces, lecz jak pokazała sprawa Daniego Olmo, od sukcesu daleka droga.

„Najbiedniejszy dyrektor sportowy w Europie”

Tak miał przedstawić się na jednym ze spotkań z agentami Deco u progu swojej kadencji. „Sport” twierdzi, że żaden inny dyrektor sportowy czołowego europejskiego klubu nie musi się tyle nagimnastykować przy sprowadzeniu graczy, co Portugalczyk. Obecnie Barcelona celuje przede wszystkim w wolnych piłkarzy, a i tak nie jest to takie proste, co pokazała sprawa İlkaya Gündoğana.

Choć Niemiec był w poprzednim sezonie najlepszym piłkarzem „Blaugrany”, to ta i tak musiała go pożegnać minionego lata. Wiele jest przesłanek ku temu, że bez odejścia 33-latka nie byłoby tak szybkiej rejestracji Daniego Olmo. Mistrz Europy swoją drogą dwa spotkania LaLigi musiał obserwować z wysokości trybun. Klubowi oberwało się wizerunkowo, ale plastrem na to wszystko są bardzo dobre wyniki osiągane przez Flicka.

Kontuzje przeciwko Barcelonie

Deco miał latem konkretny plan, by sprostać FFP, a jego część stanowił Ronald Araújo. O Urugwajczyka bardzo mocno zabiegał Bayern Monachium, który był w stanie zaoferować za tego gracza bardzo duże pieniądze. Później jednak przytrafiła się kontuzja, torpedując te zapowiedzi.

Portugalczyk dodatkowo szukał nowej drużyny dla Frenkiego de Jonga. Holender to problematyczna kwestia, bo po pierwsze zarabia bardzo dużo, a po drugie nie omijają go kontuzje. Obecnie przecież przechodzi rehabilitację i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

Pojawił się więc plan, by i jego spieniężyć. Dyrektor sportowy spotkał się tu jednak z odmową samego zawodnika. Ten nigdy nie był chętny, by odchodzić z FC Barcelony. Nadal chce być częścią zespołu niezależnie od propozycji.

FC Barcelona reaguje

Kataloński klub nie mógł przejść bez echa wobec wspomnianych oskarżeń i wydał w tej sprawie stosowny komunikat. W nim kategorycznie zaprzeczono wszystkiemu, co pojawiło się w publikacji „Sportu”.

Niewykluczone, że do sprawy na dniach odniesie się również Joan Laporta. Prezydent wicemistrza Hiszpanii zaplanował już konferencję prasową. Ta odbędzie się w najbliższy wtorek.

Więcej na ten temat: FC Barcelona LaLiga Deco