Najstarszy profesjonalny piłkarz świata gra dalej. OFICJALNIE: Miura wraca do J1 League po ponad 12 latach

Oznacza to, że Miura rozegra już 35. sezon w trakcie profesjonalnej kariery, którą rozpoczynał w 1986 roku w barwach brazylijskiego Santosu.

Niezwykle ciekawa przygoda Miury z piłką zaczęła się właśnie w Kraju Kawy, do którego wyjechał samotnie w wieku 15 lat, by szukać swojej szansy. Po grze dla kilku klubów w Brazylii w 1990 roku wrócił do Japonii, gdzie szybko stał się jednym z symboli utworzonej w 1993 roku J1 League. Z Verdy Kawasaki wywalczył trzy pierwsze tytuły mistrzowskie w historii profesjonalnej ligi.

W latach 1994-1995 i w 1999 roku spróbował też swoich sił w Europie, jednak nie poszło mu ani najpierw w Genoi, ani potem w Dinamie Zagrzeb. Za granicę wyjechał jeszcze tylko krótko na cztery mecze w 2005 roku do Australii do Sydney FC, a tak budował swoją legendę w Japonii.

Przez ostatnie 12 sezonów występował w drugiej lidze japońskiej. Z każdym sezonem coraz bardziej sporadycznie pojawiał się na boisku, jednak po awansie Yokohamy do najwyższej klasy rozgrywkowej postanowił jeszcze raz sprawdzić się, nawet w bardzo ograniczonym zakresie, w J1 League.

52-letni Miura ma nadzieję na jeszcze jedno trafienie na poziomie J1 League, w której ostatni raz bramkę strzelił w 2007 roku. Z kolei w drugiej lidze nie zanotował gola od sezonu 2017.

Strzelec 55 bramek w 89 meczach dla reprezentacji Japonii ma bardzo proste ustalenie z działaczami Yokohamy - przedłuża profesjonalną umowę, dopóki ma takie życzenie. Jest to gest szacunku, tak ważnego w lokalnej kulturze, wobec legendy japońskiej piłki.

Yokohama FC powrót do ekstraklasy zainauguruje meczem przeciwko Vissel Kobe (z między innymi Andresem Iniestą w składzie) - do starcia dojdzie już 23 stycznia. Natomiast po raz pierwszy jako beniaminek na własnym stadionie zagra pierwszego marca przeciwko Kashiwie Reysol, mistrzowi drugiej ligi w sezonie 2019.

Miura jest najstarszym profesjonalnym piłkarzem świata. Teraz i w całej historii futbolu. W 2017 roku pobił rekord ustanowiony w 1965 roku przez legendarnego Stanleya Matthewsa, który pożegnał się wówczas z murawami w wieku 50 lat.