Nenad Bjelica zażyczył sobie milion euro od polskiego klubu

Jakiś czas temu Nenad Bjelica prowadził negocjacje z Wieczystą Kraków, ale temat zakończył się fiaskiem, ponieważ wymagania finansowe doświadczonego szkoleniowca okazały się za wysokie. Jak informuje Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet”, Chorwat w pierwszoligowym zespole chciał zarabiać milion euro rocznie.

Wieczysta Kraków w bieżącym sezonie dokonała już dwóch roszad na ławce trenerskiej. Na początku listopada z posadą szkoleniowca pożegnać musiał się Gino Lettieri.

Nazwisko może i całkiem znane, ale pod wodzą Włocha rezultaty nie uległy żadnej poprawie. Po remisie i dwóch porażkach doszło więc do błyskawicznego rozstania.

Beniaminek nie zatrudnił jeszcze następcy zwolnionego trenera, ale najnowsze informacje sugerują nam, że zostanie nim Thomas Doll, czyli były opiekun Borussii Dortmund.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Karol Świderski w Ekstraklasie?!

Zażądał od Legii Warszawa 600 tysięcy euro rocznie. To będzie jego nowy klub

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

„To jest recydywista. Powinien 10 razy wylecieć z treningu”. Prezes Lecha Poznań o jego byłym piłkarzu

Lech Poznań zażądał za niego dziesięć milionów euro. Proponowali siedem

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

Next

W mediach od pewnego czasu przewija się też kandydatura Nenada Bjelicy. Chorwat zażyczył sobie jednak kosmicznej pensji, a dokładną kwotę podał Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet”.

Okazuje się, że były szkoleniowiec Lecha Poznań w Wieczystej chciał inkasować milion euro rocznie.

- Nenad Bjelica chyba też usłyszał, że mamy szejka tutaj w pierwszej lidze i zażyczył sobie milion euro - poinformował Olkowicz w programie „Ofensywni”.

Ile krakowska drużyna była w stanie zaoferować Bjelicy? Jakiś czas temu Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl przekazał, że Wojciech Kwiecień był gotowy zaoferować 54-latkowi 700 tysięcy euro rocznie. Takie pieniądze jednak nie wystarczyły, by przekonać go do nawiązania współpracy.