Licząc wszystkie rozgrywki, w tym sezonie Kalvin Phillips spędził na murawie tylko 319 minut. Opuszczenie przez niego szeregów Manchesteru City jest na tapecie już od jakiegoś czasu, a wśród głównych chętnych na wypożyczenie Anglika wymieniało się Newcastle United.
Wydawało się, że 28-latek faktycznie może przenieść się na St James' Park, ale zgodnie z doniesieniami Luke'a Edwarda w tym momencie władze „Srok” wycofały się z pomysłu jego zakontraktowania. Na pewno nie dojdzie do tego na warunkach oczekiwanych obecnie przez „The Citizens”.
Newcastle uważa, że siedem milionów funtów (osiem milionów euro) za sam czasowy transfer to za dużo. Strony nie mogą dogadać się również w kwestii późniejszego wykupu zawodnika. MC najchętniej zawarłby w umowie jego obowiązek i to za niemałą kwotę.
Tym sposobem powstał impas. Przedstawiciele „Srok” mają być sfrustrowani brakiem elastyczności ze strony działaczy mistrza Anglii. Ci uważają z kolei, że znajdą inny klub, który spełni ich oczekiwania finansowe, chociaż te wcześniej miały już zniechęcić do dalszych negocjacji Juventus. Informował o tym Fabrizio Romano.
Edwards nie wyklucza, że w końcówce zimowego okna temat może się jeszcze ożywić, natomiast potrzebna będzie do tego zmiana podejścia ze strony władz MC.