„Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, martwi mnie to”. Simone Inzaghi skomentował bolesną porażkę Interu Mediolan
2025-04-24 07:28:54; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Trener Interu Mediolan Simone Inzaghi w pomeczowym wywiadzie dla SportMediaset nie ukrywał „zmartwienia” po odniesionej drugiej porażce z rzędu. Ta z AC Milanem kosztowała drużynę eliminację z Pucharu Włoch.
W środowy wieczór na Giuseppe Meazza – tudzież San Siro – doszło do rewanżowego spotkania półfinałowego o Puchar Włoch. Faworyzowani „Nerazzurri” ulegli derbowemu rywalowi aż 0-3 po dublecie Juki Jovicia i golu Tijjaniego Reijndersa.
Taki stan rzeczy oznacza, że Inter nie sięgnie już po „potrójną koronę”. Z pozostałych trofeów do zdobycia pozostały Puchar Europy oraz mistrzostwo Italii.
Szkoleniowiec przegranego zespołu bił się w pierś, przyznając, że rywal zasługuje na spore uznanie. Jednocześnie zaapelował do swoich podopiecznych, aby pokonać pojawiające się na finiszu kampanii przeszkody, takie jak przemęczenie.Popularne
– Przykro nam z powodu naszych kibiców, którzy znów licznie zgromadzili się tego wieczoru. Taka jest piłka. Należy oddać Milanowi uznanie. Żałujemy, że tak przebiegła pierwsza połowa. Biorąc pod uwagę to, co stworzyliśmy, zasługiwalibyśmy na więcej – ocenił Inzaghi.
– W drugiej odsłonie straciliśmy gola po rzucie rożnym, zabrakło też szczęścia po naszej stronie. Potem, jeśli zestawić to z pierwszą połową, zrobiliśmy już znacznie mniej. Czy jestem zmartwiony sytuacją? Oczywiście, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do przegrywania dwóch meczów z rzędu – przyznał.
– Musimy przeanalizować obie porażki we właściwy sposób. Nie zasłużyliśmy, żeby przegrać z Bologną, a tym razem zabrakło nam energii w drugiej połowie. Musimy iść dalej, przezwyciężyć zmęczenie fizyczne, jak i mentalne. To nie może być naszą wymówką, bo każda drużyna zmaga się ze zmęczeniem – dodał.
W najbliższy weekend obrońca Scudetto podejmie AS Romę. Nie może pozwolić sobie na żadną wpadkę w ostatnich pięciu kolejkach, jeśli chce zapewnić sobie triumf w Serie A. Depczące po piętach Napoli ma tyle samo punktów, ale gorszy bilans meczów bezpośrednich.
Później przyjdzie czas, aby rozpocząć dwumecz z FC Barceloną w Lidze Mistrzów.