Niechciany w Ekstraklasie, trafi do Benfiki?!

W 2015 roku Podbeskidzie dokonało najdroższego w swojej historii transferu, sprowadzając do klubu Słowaka, Róberta Mazáňa. Lewy obrońca kosztował wówczas „Górali” 150 tysięcy euro i ten wydatek wydawał się całkiem logiczny, bo w dalszej perspektywie talent 20-latka miał przynieść do budżetu znacznie wyższą kwotę.

Ostatecznie doszło do absurdalnej sytuacji, bo jak się okazało, Słowak został sprowadzony do klubu bez porozumienia z trenerem. Ówczesny szkoleniowiec, Leszek Ojrzyński, uznał, że wyższe umiejętności prezentuje kilku innych piłkarzy, więc Róbert Mazáň został jego czwartym wyborem na lewej obronie.

Wkrótce zawodnik najpierw został wypożyczony, a później 150 tysięcy euro zdecydowała się na niego wydać MŠK Žilina. Aktualnie 23-letni zawodnik nadal reprezentuje ten zespół, ale wraz z końcem kolejnego roku wygasa jego kontrakt. Mimo tego lizbończycy są gotowi zapłacić za niego w styczniu nawet 750 tysięcy euro.

- Istnieje możliwość transferu w styczniu. Transakcja może zostać wówczas dokonana, ale Benfica to nie jest nasza jedyna opcja. Istnieje również zainteresowania z Hiszpanii oraz Włoch – powiedział agent piłkarza, Branislav Jasurek.