Nieskończona cierpliwość polskiego kibica

Nieskończona cierpliwość polskiego kibica fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: transfery.info

Co roku te samo oczekiwanie i złudne wmawianie sobie, że teraz będzie inaczej. Inaczej, czyli lepiej, szybciej i efektowniej. Bez porażek z Estończykami, Litwinami czy Azerami, ale tak się chyba nie da.

Te europejskie żenujące klęski wpisały się obraz polskiej piłki na stałe. Najgorsze jest to, że pomimo upływających lat, w każde lato wierzę, że coś się zmieni. Jednak, zazwyczaj, nic się nie zmienia. Pewnie, były dwa wyskoki Lecha, potem niezły sezon Wisły i Legii, kiedy wyszły obie drużyny z grupy Ligi Europy, ale to już tak naprawdę prehistoria. Ot, ciekawostka, miłe wspomnienie. Ostatnie dwa sezony w Europie były tragiczne, a niedawno rozpoczęty jest już wręcz komiczny.

Ostatnio przeczytałem książkę Nicka Hornby’ego (tego od „Był sobie chłopiec”), „Futbolowa gorączka”, i wydaje mi się, dziwnie i złośliwie, nawiązywać do mojej nieuzasadnionej wiary w możliwości polskich klubów. Hornby tak ślepo zawsze wierzył w Arsenal, ale nie ten obecny, tylko ten, który w latach 1968-1990 był uznawany za najnudniejszą drużynę w Anglii. Autor, jak sam napisał, wręcz cierpiał na (prawie) każdym meczu na Highbury, ale, mimo to, z nową wiarą przychodził, co tydzień, oglądać siermiężnych „Kanonierów”. Tak samo ja, i pewnie wielu innych kibiców, wyczekuje tych rund eliminacyjnych europejskich pucharów, żeby sprawdzić, czy być może coś się jednak zmieniło w polskim futbolu, i ostatecznie kolejny raz się rozczarować.

W tym roku czuję się trochę nawet oszukany, bo polskie kluby, szczególnie Legia i Lech, są świetnie opakowanymi produktami, które teoretycznie chciałoby się pokazać w Europie(bo stadion, bo taka zdolna młodzież, bo takie niesamowite rekordy budżetowe), a w starciu z anonimowymi drużynami (z całym szacunkiem dla Nõmme Kalju i St Patrick's Athletic FC) okazuje się, że nie ma w nich europejskiej jakości. Trochę tak, jakbym poszedł do restauracji i w menu widział dostępny suflet i makaron z krewetkami, a okazałby się, że dziś serwowane są tylko rozgotowane pierogi i trzydniowy kapuśniak. Wielkie rozczarowanie.

Bilans w Europie  na razie wygląda przygnębiająco – wygrana (brawo dla Ruchu za uratowanie honoru), remis i dwie porażki. Sam nie wiem, czy może być gorzej, ale wolałbym się o tym nie przekonywać, więc znowu będę ściskał kciuki i naiwnie liczył, że może już przyszły tydzień okaże się przełomowy. A czy taki będzie? Pewnie nie, pewnie pożegnamy jedną lub dwie ekipy. Czyli co, może za rok?

Więcej na temat: Liga Mistrzów Liga Europy

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] 20 milionów funtów za trenera?! Bayern Monachium musi sięgnąć głębiej do kieszeni 20 milionów funtów za trenera?! Bayern Monachium musi sięgnąć głębiej do kieszeni „On jest od rozkładania pachołków Papszunowi”. Wojciech Kowalczyk nie zostawia suchej nitki „On jest od rozkładania pachołków Papszunowi”. Wojciech Kowalczyk nie zostawia suchej nitki Manchester United sprzątnie Chelsea sprzed nosa czołowego kandydata na trenera?! Doszło do spotkania Manchester United sprzątnie Chelsea sprzed nosa czołowego kandydata na trenera?! Doszło do spotkania Portugalski obrońca nie trafi do Lecha Poznań. To będzie jego nowy klub Portugalski obrońca nie trafi do Lecha Poznań. To będzie jego nowy klub To priorytet transferowy Kajetana Szmyta To priorytet transferowy Kajetana Szmyta OFICJALNIE: Ajax Amsterdam zatrudnił nowego trenera! To rewelacja sezonu 2023/2024 OFICJALNIE: Ajax Amsterdam zatrudnił nowego trenera! To rewelacja sezonu 2023/2024 Koniec śledztwa w sprawie Lucasa Paquety! Brazylijczyk usłyszał zarzuty [OFICJALNIE] Koniec śledztwa w sprawie Lucasa Paquety! Brazylijczyk usłyszał zarzuty [OFICJALNIE] OFICJALNIE: Drugie odejście z Legii Warszawa stało się faktem OFICJALNIE: Drugie odejście z Legii Warszawa stało się faktem

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy