Nuno Espirito Santo po porażce z Liverpoolem. „To nie ma sensu”

2019-12-29 19:27:17; Aktualizacja: 4 lata temu
Nuno Espirito Santo po porażce z Liverpoolem. „To nie ma sensu” Fot. Wolverhampton
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: BBC Sport | Sky Sports

Nuno Espirito Santo nie ukrywał rozczarowania po przegranym spotkaniu z Liverpoolem (0:1).

„The Reds” zbliżają się coraz większymi krokami do zdobycia mistrzowskiego tytułu na krajowym podwórku i jednocześnie z każdym kolejnym meczem odczuwają większy ciężar związany z możliwością przejścia całego sezonu ligowego bez choćby jednej porażki.

Wszyscy przeciwnicy ekipy z Anfield nie chcą im na to pozwolić i głęboko wierzą w to, że Liverpool za ich sprawką nie powtórzy wyczynu Arsenalu z sezonu 2003/2004.

W dwudziestej serii gier okazję na przerwanie passy drużyny prowadzonej przez Jürgena Kloppa miało Wolverhampton. Popularne „Wilki” postawiły dość trudne warunki faworyzowanemu rywalowi, mimo że niecałe 48 godzin wcześniej mierzyły się z Manchesterem City (3:2), ale mimo to nie zdołały urwać choćby punktu aktualnemu liderowi Premier League.

Skromna wygrana Liverpoolu wywołała jednak spore kontrowersje, ponieważ zwycięski gol zdobyty przez „The Reds” został uznany po weryfikacji dokonanej przez sędziego VAR, który tuż przed przerwą nie uznał bramki strzelonej przez Wolverhampton, bo dopatrzył się minimalnego spalonego jednego z zawodników gości.

Niezadowolenia z tego faktu nie ukrywał Nuno Espirito Santo i jednocześnie przyznał, że jest zadowolony z postawy zaprezentowanej przez swoich piłkarzy, którzy nie mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek.

- To był trudny mecz. Liverpool był mocniejszy w pierwszej połowie. Pozostawaliśmy jednak w grze, bo byliśmy dobrze zorganizowani i potrafiliśmy zagrozić przeciwnikowi. W drugiej części pojedynku mieliśmy dobre momenty i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji do zdobycia gola - powiedział Portugalczyk.

- Jestem bardzo dumny z moich zawodników. Mamy napięty terminarz, ale mimo to dało się zauważyć w końcówce meczu, że piłkarze włożyli dużo energii w to, aby odrobić straty - dodał 45-latek.

- Sytuacje z VAR-em? To nie ma sensu. Sędzia powinien podtrzymać swoje decyzje. Arbiter VAR znajduje się daleko od wydarzeń boiskowych i ma wpływ na wiele rzeczy dziejących się na murawie. Czy on znajduje się w grze? Nie Czy on odczuwa jej intensywność i płynność? Nie. To czuje tylko sędzia znajdujący się na boisku - zakończył Nuno Espirito Santo.