Odrzucił Jagiellonię Białystok dla innego klubu z Ekstraklasy, bo... miał bliżej do domu

2025-09-02 07:54:07; Aktualizacja: 5 godzin temu
Odrzucił Jagiellonię Białystok dla innego klubu z Ekstraklasy, bo... miał bliżej do domu Fot. Maciej Gilewski / 400mm.pl
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Szymon Janczyk [Weszlo.com]

Jagiellonia Białystok podczas letniego okna transferowego miała chrapkę na przeprowadzenie transferu z udziałem Quentina Boisgarda. Finalnie jednak Francuz zakotwiczył w Piaście Gliwice, a jednym z czynników była mniejsza odległość do domu, o czym informuje Szymon Janczyk z Weszlo.com.

Piast Gliwice zaskoczył w trakcie letniego okna transferowego. Klub z Okrzei pokonał Jagiellonię Białystok w walce o podpis Quentina Boisgarda.

Francuski pomocnik dysponuje dużym doświadczeniem, ponieważ na boiskach Ligue 1 swego czasu rozegrał łącznie 80 spotkań, a w nich strzelił pięć goli oraz zaliczył cztery ostatnie podania.

Dyrektor sportowy Łukasz Masłowski przyznał, że Boisgard złamał dżentelmeńską zasadę, co mocno go zirytowało. Gliwicka drużyna przekonała piłkarza lepszymi pieniędzmi, ale jak się okazuje, to nie był jedyny argument.

Szymon Janczyk z Weszlo.com przekazał, że Boisgardowi nie podobało się między innymi ulokowanie Białegostoku. Z Gliwic ma on bliżej do Francji i z tego też powodu zdecydował się trafić do Piasta.

- Ja rozmawiałem z kimś z Piasta i mówił, że akurat w przypadku Jagiellonii nie do końca chodziło o pieniądze. Boisgard jest jakimś takim specyficznym człowiekiem. Po pierwsze, wolał nie mieć zbyt dużej konkurencji do miejsca w składzie, a po drugie chyba nie do końca mu się spodobało, że Podlasie jest tak daleko. Bo podobno w Piaście mówił, że on ma z Gliwic blisko do Francji to woli Piasta - powiedział Janczyk w programie „Liga Minus” na kanale WeszłoTV.

Boisgard po letnim transferze do Piasta rozegrał do tej pory pięć spotkań. 28-latek wciąż czeka na swoje pierwsze konkrety w postaci bramek oraz asyst.