OFICJALNIE: Alexander Merkel, niegdyś cudowne dziecko niemieckiej piłki, zagra w Emiratach

Wychowanek Stuttgartu trafił do wielkiego AC Milanu już jako 15-latek. Głównie grał w zespołach młodzieżowych, jednak udało mu się uzbierać 13 spotkań w pierwszej drużynie „Rossonerich”. Latem 2011 roku opuścił stolicę Lombardii na rzecz Genoi. Zapłacono wówczas za niego 6,5 miliona euro, co nawet dzisiaj nie jest małą kwotą, zwłaszcza kiedy mowa o 19-latku, a należy pamiętać, że dwanaście lat temu kwoty transferów były nieporównywalnie mniejsze.

Przygoda w stolicy Ligurii nie była udana i zimą 2013 roku na sprowadzenie niemieckiego (wówczas) pomocnika skusiło się Udinese, gdzie Merkel spotkał młodego Piotrka Zielińskiego. Dla Polaka był to klub, w którym rozpoczęła się jego piękna włoska przygoda, a dla Niemca tułaczka po świecie. Był wypożyczany do Watfordu i Grasshopers, a zanim odszedł z klubu w 2016 roku, to zdążył zadebiutować w kadrze Kazachstanu, gdzie się urodził (w reprezentacji uzbierał do dziś zaledwie trzy występy). Jego rodzice byli Niemcami.

Pomocnik nigdzie nie umiał zagrzać miejsca na dłużej - od odejścia z Udinese do dołączenia do Hatty minęło siedem lat, a Merkel przez ten czas grał aż w sześciu klubach w takich krajach, jak Niemcy, Austria, Holandia, Arabia Saudyjska czy Turcja. Najwięcej, bo 63 występy zaliczył dla Heraclesa Almelo.

Przez trzęsienie ziemi musiał opuścić Gaziantep FK i teraz dołączył do prawdopodobnie jednego z najgorszych zespołów w UAE Pro League. Tam przynajmniej będzie miał prawdopodobnie okazję zarobić jak zawodnik, na którego zapowiadał się te ponad dziesięć lat temu.