OFICJALNIE: Armando Sadiku wrócił do Europy
2025-07-30 15:37:58; Aktualizacja: 20 godzin temu
Armando Sadiku zakończył definitywnie swoją przygodę z indyjskim futbolem na rzecz kontynuowania kariery w drugoligowym szwajcarskim AC Bellinzona.
Wielokrotny reprezentant Albanii został swego czasu zakontraktowany przez Legię Warszawa i momentalnie otrzymał łatkę kandydata do zostania gwiazdą Ekstraklasy. Nie znalazło to swojego potwierdzenia w rzeczywistości. O ile początkowo trener Jacek Magiera regularnie stawiał na napastnika, o tyle Armando Sadiku zaczął pełnić coraz mniej istotną funkcję po nastaniu rządów Romeo Jozaka.
Piłkarz nie potrafił pogodzić się z zaistniałem faktem i udzielił z tego tytułu nawet barwnej wypowiedzi na łamach „Przeglądu Sportowego”, porównując się do Ferrari trzymanego w garażu. Na szczęście Legia Warszawa nie okazała się stratna na tym interesie, bo sprzedała zimą atakującego do Levante za milion euro po tym, jak wcześniej zainwestowała 750 tysięcy euro w pozyskanie go z FC Zürich.
Od tego czasu 34-latek reprezentował barw poszczególnych klubów ze zmiennym szczęściem. W ostatnim okresie próbował dwukrotnie wygrać Indian Super League w barwach Mohun Bagan SG i FC Goa. Z tym drugim zespołem rozstał się w trybie natychmiastowym po poniesieniu porażki w półfinale play-offów w kwietniu bieżącego roku i zdecydował się wrócić do Europy, gdzie bezskutecznie poszukiwał nowego pracodawcy aż do teraz za sprawą związania się z AC Bellinzona.Popularne
Były reprezentant Albanii spróbuje pomóc szwajcarskiemu drugoligowcowi włączyć się do walki o awans do elity.
Sadiku doskonale wie, jak to się robi, ponieważ w początkowych latach kariery dwukrotnie sięgał po koronę króla strzelców na drugim poziomie rozgrywkowym w FC Locarno i w sezonie 2016/2017 dołożył w pierwszy etapie zmagań swoją cegiełkę do wywalczenia awansu do szwajcarskiej ekstraklasy przez FC Zürich. Sam zameldował się w niej zimą po tymczasowej przeprowadzce do FC Lugano, która potem poskutkowało wspomnianymi przenosinami do Legii Warszawa.