OFICJALNIE: Borja Valero wraca na boisko... w efekcie żartu. Grę na niższym poziomie połączy z pracą komentatora

2021-08-20 12:35:33; Aktualizacja: 3 lata temu
OFICJALNIE: Borja Valero wraca na boisko... w efekcie żartu. Grę na niższym poziomie połączy z pracą komentatora Fot. Anton_Ivanov / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Centro Storico Lebowski | La Nazione | Corriere della Sera

30 czerwca Borja Valero zakończył piłkarską karierę. Niespełna dwa miesiące później zawodnik zmienił decyzję, dołączając do szóstoligowego Centro Storico Lebowski.

Mimo 36 lat na karku, środkowy pomocnik liczył na możliwość kontynuowania występów w Fiorentinie. To nie było mu jednak dane, dlatego w dniu wygaśnięcia umowy postanowił ogłosić przejście na piłkarską emeryturę.

– Byłem przekonany, że zagram jeszcze jeden sezon w Fiorentinie, na pewno nie dla pieniędzy czy czegokolwiek innego. Mógłbym pomóc. Ale przede wszystkim moim celem było pożegnanie się z kibicami na boisku i podziękowanie im. Niestety tak się nie stało, więc postanowiłem się wycofać – oświadczył.

Jakiś czas później zawodnik Hiszpan przebywający we Włoszech od połowy 2012 roku nawiązał współpracę z DAZN, godząc się na komentowanie spotkań. Jego debiut nastąpi już w sobotę podczas rywalizacji Interu Mediolan z Genoą (godzina 18:30).

To nie przeszkodziło wychowankowi Realu Madryt w osiągnięciu porozumienia dotyczącego wznowienia gry. W całym procesie pomógł Benedetto Ferrara, dziennikarz „La Repubbliki”. Umówił on ex-piłkarza na spotkanie z przedstawicielami amatorskiego Centro Storico Lebowski.

Wcześniej do mediów społecznościowych trafił fotomontaż przedstawiający gracza w koszulce tej ekipy, a zdjęcie stało się bardzo popularne. Do tego stopnia, że ujrzał je sam zainteresowany. Historia zaczęła się zatem od niewinnego żartu, a jej finał z pewnością zaskoczył niejednego kibica.

Klub został założony przez… kibiców Fiorentiny, którzy chcieli zniwelować dystans dzielący władze od fanów. W ten sposób utworzono podmiot będący w rękach wielu akcjonariuszy płacących za swoje członkostwo i udział w procesie decyzyjnym.

Nazwa jest hołdem dla mitycznego już Jeffreya Lebowskiego z filmu „Big Lebowski”.

Borja Valero, jak sam mówi, dołączając do tej ekipy, może poczuć się jak dziecko.

– Od razu dostrzegłem cząstkę siebie w tym projekcie: przypomina mi to czasy, kiedy jako dziecko bawiłem się na obrzeżach Madrytu. Zobaczyłem entuzjazm, organizację, a przede wszystkim rozpoznałem siebie w wartościach ludzi odpowiadających za klub, począwszy od tego, co zrobili w San Frediano, aby ożywić Giardino Nidiaci i dać wszystkim chłopcom i dziewczętom z sąsiedztwa szansę na grę, zabawę i naukę życia bez lęku poprzez piękny sport, który traci swoje podstawowe wartości – wyznał.

– Nie przyjąłem tej oferty jedynie dla występów Zrobiłem to, bo wierzę, że mogę pomóc klubowi sprawić, że stanie się bardziej rozpoznawalny – zauważył.

W międzyczasie jednokrotny reprezentant „La Furia Roja” zapisał się na kurs trenerski, lecz obecnie nie czuje pociągu do fachu szkoleniowca. Być może z tego powodu na razie oddala od siebie myśl, że w końcu będzie musiał zająć się czymś innym niż grą w piłkę nożną.

Centro Storico Lebowski rywalizuje w Promozione (szósty poziom rozgrywek we Włoszech).

Valero w przeszłości był związany z Mallorcą, West Bromwich Albion, Villarrealem, Interem Mediolan i wspomnianą Fiorentiną. W europejskich pucharach zagrał w sumie 65 razy.