OFICJALNIE: Bramkarz wrócił do Rakowa Częstochowa, ale... Decyzja dopiero zostanie podjęta

Raków Częstochowa rozpoczął przygotowania do drugiej części sezonu 2024/2025. W gronie piłkarzy, którzy zjawili się w klubie, nie zabrakło Muhameda Šahinovicia. To efekt umowy zawartej z Zemplínem Michalovce.

Muhamed Šahinović został zawodnikiem Rakowa Częstochowa na początku 2024 roku i jego przenosinom z Sarajewa do Polski towarzyszyła otoczka transferu następcy Vladana Kovačevicia. Przynajmniej na razie ma to średnie odzwierciedlenie w rzeczywistości. W poprzednim sezonie bramkarz zagrał raz w Ekstraklasie - przeciwko Legii Warszawa.

Potem doznał kontuzji, a latem częstochowianie wypożyczyli go do Zemplínu Michalovce. W jego trykocie bośniacki zawodnik zanotował 10 występów w lidze słowackiej, z czego trzy razy nie przepuścił ani jednego gola. Do tego dwukrotnie pojawił się na murawie w pucharze kraju.

Zemplín z dorobkiem 22 punktów zajmuje szóste miejsce w ligowej tabeli.

Popularne

Previous

Kibice Wisły Kraków wściekli. „On nie powinien więcej zagrać. Dość”

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

„Rekord transferowy Ekstraklasy jest w zasięgu”. Lech Poznań już próbował

Kibice Lecha Poznań mają go dość. „W zimowym oknie transferowym trzeba go pożegnać”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Rekordowy transfer z Ekstraklasy do Bundesligi? „Ma potencjał”

Obrońca wraca do Lecha Poznań

Cel transferowy Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa do wzięcia w zimie?!

Next

Z pierwotnego komunikatu na temat czasowego transferu Šahinovicia można było dowiedzieć się, że ma przebywać w nowym klubie do końca sezonu. Teraz wrócił jednak do Rakowa i rozpoczął z nim przygotowania do drugiej części rozgrywek. Ma wylecieć na zgrupowanie w Hiszpanii.

Częstochowianie przekazali, że umożliwia to umowa zawarta ze Słowakami. Jednocześnie ostateczna decyzja dotycząca golkipera dopiero zostanie podjęta.

Nie napisano tego wprost, ale z treści nowego komunikatu można wywnioskować, że bramkarz może zostać już w polskim klubie, lecz istnieje również opcja jego dalszej gry w Zemplínie, jeśli Marek Papszun oceni, iż jednak nie potrzebuje go na razie w kadrze. Szkoleniowiec prawdopodobnie chce mu się przyjrzeć.