OFICJALNIE: Ciekawy transfer do zespołu Macieja Skorży. Ten piłkarz kiedyś kosztował... 35 milionów euro

Urawa Red Diamonds oficjalnie poinformowała, że jej nowym zawodnikiem został Shōya Nakajima.

28-latek ojczyznę opuścił latem 2017 roku, gdy po bardzo udanym pół roku w barwach FC Tokyo (29 meczów, sześć goli i siedem asyst) przeniósł na zasadzie wypożyczenia do Portimonense, które zimą zdecydował się go wykupić. W całym sezonie 2017/2018 uzbierał 33 występy, strzelił dziesięć bramek i zanotował 12 asyst.

W rundzie jesiennej następnej kampanii skrzydłowy nadal błyszczał i uzbierał jedenaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (pięć trafień i sześć asyst), chociaż leczył też uraz łydki. Zimą 2019 roku portugalski klub zrobił najlepszy interes w swojej historii, sprzedając go do Al-Duhail za aż 35 milionów euro (transfermarkt.de wyceniał wówczas Japończyka na 18 milionów euro). Do dzisiaj jest to rekordowy transfer w historii ekipy z Portimão (drugi najdrożej sprzedany gracz odszedł za siedem milionów euro), ale także drużyny z Dohy (drugi największy transfer w historii klubu kosztował 13 milionów euro). W dodatku Nakajima, dzięki niemu do teraz pozostaje najdroższym Japończykiem w historii futbolu.

W Katarze rozegrał on zaledwie 13 spotkań, strzelił dwie bramki i po pięciu miesiącach wrócił do Portugalii, bo za dwanaście milionów euro kupiło go FC Porto. Jego piłkarzem był łącznie przez trzy lata, a połowę tego czasu spędził na wypożyczeniach do Al-Ain i Portimonense.

Dla „Smoków” zaliczył tylko 37 meczów, strzelił bramkę i zanotował cztery asysty, ale zapisał na swoim koncie mistrzostwo i Puchar Portugalii. Trochę lepiej wyglądał w sezonie 2021/2022 w barwach ekipy z Portimão (25 spotkań, dwa gole i pięć ostatnich podań), ale zapewne tamtejsi kibice oczekiwali od niego więcej, pamiętając jego fantastyczne występy sprzed lat.

Na początku września ubiegłego roku na dobre opuścił FC Porto i przeniósł się do Antalyasporu. Był to jednak dla 19-krotnego reprezentanta Japonii (ostatnie spotkanie w narodowych barwach rozegrał w 2019 roku) rozczarowujący czas. Uzbierał 16 meczów (łącznie 748 minut), nie notując ani jednego punktu do klasyfikacji kanadyjskiej, a nie uniknął też urazów.

Teraz zawodnik, który ostatnio częściej występował jako ofensywny pomocnik, postanowił po sześciu latach wrócić do ojczyzny i zasilić szeregi Urawy Red Diamonds. Japoński klub nie poinformował, jak długą umową związały się obie strony.

Zespół prowadzony przez Macieja Skorżę to aktualny triumfator Azjatyckiej Ligi Mistrzów, a obecnie w J1 League, po rozegraniu 21 spotkań, plasuje się w tabeli na czwartej lokacie ze stratą dwóch punktów do podium i siedmiu do lidera, Vissel Kobe. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 13 kolejek.

Zakontraktowanie filigranowego (164 centymetry wzrostu) 28-latka być może zamyka temat potencjalnego transferu João Amarala, o którym donosiły polskie media, mając na uwadzę doskonałą nić porozumienia między Portugalczykiem a Maciejem Skorżą z sezonu 2021/2022, gdy razem sięgali z Lechem Poznań po mistrzostwo kraju.