Drużyna z Craven Cottage przystępowała do trwających rozgrywek Championship w charakterze jednego z faworytów do zajęcia miejsca uprawniającego do uzyskania bezpośredniej przepustki do angielskiej elity.
W osiągnięciu tego celu londyńskiemu klubowi nie pomógł menedżer Scott Parker, który po zanotowaniu spadku z Fulham w ubiegłym sezonie przystał na ofertę rozpoczęcia pracy w Bournemouth.
„The Cottagers” zatrudnili w jego miejsce Marco Silvę, który przed długi czas rywalizował ze swoim poprzednikiem oraz „Wisienkami” o pierwsze miejsce w tabeli. Na pewnym etapie rozgrywek ekipa z Craven Cottage zaczęła zyskiwać coraz większą przewagę nad rywalem i dzięki temu zmierza teraz pewnym krokiem po wygranie całej Championship.
Zespół z Londynu nie zapewnił sobie jeszcze zwycięstwa na zapleczu Premier League, ale po wygranym starciu z Preston North End (3:0) uzyskał wystarczającą przewagę punktową nad… piątym Nottingham Forest.
Co prawda „Tricky Trees” mają trzy „oczka” straty do trzeciego Huddersfield Town, ale jednocześnie dwa mecze zaległe do rozegrania. Dlatego oni mogli jeszcze z matematycznego punktu widzenia pozbawić Fulham awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Po spotkaniu z „The Lilywhites” stało się jasne, że nic takiego nie nastąpi, a dzięki temu poznaliśmy pierwszego beniaminka Premier League.
Jednocześnie Fulham (cztery spotkania do rozegrania) ma dziewięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Bournemouth (pięć spotkań do rozegrania), więc musi jeszcze popracować nad zapewnieniem sobie zwycięstwa w Championship.