OFICJALNIE: Górnik Łęczna zmienia trenera

Kamil Kiereś nie jest już trenerem Górnika Łęczna. Szkoleniowiec w poniedziałek zrezygnował z piastowanej funkcji.

Górnik Łęczna to zespół, który na początku sezonu był wyłącznie tłem dla reszty ligi, ale z biegiem sezonu wspomniany zespół zaczął nawiązywać kontakt z innymi. Fani natomiast zaczęli wierzyć, że beniaminek może utrzymać się w Ekstraklasie.

Ekipa z województwa lubelskiego nie wygrała jednak od 26 lutego po tym, jak rozprawiła się ze Stalą Mielec (2-0).

Od tamtej pory podopieczni Kamila Kieresia przegrali pięć kolejnych spotkań - tak w Pucharze Polski, jak i Ekstraklasie, co poskutkowało tym, że zaczęły się plotki na temat zmian na ławce trenerskiej.

Popularne

Previous

Mateusz Borek chce głośnego powrotu do reprezentacji Polski. „Kładzie na dupę 20-latków i się nimi bawi”

Ten napastnik chce do Legii Warszawa

Przemysław Frankowski trzasnął drzwiami w RC Lens! „Odmówił gry i trenowania”

Damian Kądzior o krok od sensacyjnego transferu w Ekstraklasie

Xabi Alonso osiągnął porozumienie w sprawie odejścia do giganta

POTWIERDZONE: Miał przejąć Pogoń Szczecin, teraz chce kupić inny klub z Ekstraklasy

Łukasz Masłowski znowu to zrobił? To może być „kozacki” transfer Jagiellonii Białystok

Ruch Chorzów odpowiedział Lechii Gdańsk. Żadnej ugody nie będzie

Next

Sobotnia porażka przeciwko Pogoni Szczecin przelała czarę goryczy i Kiereś w poniedziałek postanowił zrezygnować z piastowanej funkcji, o czym poinformował klub.

- W imieniu całej społeczności Górnika Łęczna pragnę podziękować trenerowi Kieresowi za te blisko 3 lata spędzone w naszym klubie. Trener zostanie z pewnością zapamiętany jako twórca jednego z największych sukcesów zielono-czarnych ostatnich lat – wywalczone dwa z rzędu awanse z pewnością zostaną na długo w naszej pamięci - powiedział prezes Górnika Łęczna Piotr Sadczuk.

Tymczasowo zespół poprowadzi dotychczasowy asystent Kieresia, czyli Andrzej Orszulak.

Górnik Łęczna plasuje się w ligowej tabeli na ostatnim miejscu z dorobkiem 24 punktów. Do bezpiecznej lokaty brakuje mu czterech „oczek”.