Oficjalnie: Higuaín w MLS
2012-07-29 02:34:22; Aktualizacja: 12 lat temuFederico Higuaín – starszy brat występującego w Realu Madryt Gonzalo Higuaína, podpisał kontrakt z drużyną amerykańskiej Major Soccer League, Columbus Crew – informuje oficjalna strona internetowa klubu.
Działacze „The Massive” wykazali się niebywałym refleksem, załatwiając wszelkie formalności transferowe oraz rejestracyjne zaledwie kilka godzin przed zamknięciem okienka transferowego w Stanach Zjednoczonych. Warto zaznaczyć, iż argentyński snajper został zgłoszony na podstawie tzw. Designated Player Rule, czyli zapisu, popularnie określanego prawem Beckhama, który przyznaje każdemu zespołowi z MLS miejsce w kadrze dla piłkarza zarabiającego większą sumę pieniędzy, niż ta, która została określona w ścisłym budżecie płacowym.
27-latek w poprzednim sezonie reprezentował barwy Club Atlético Colón, nie wykazując się dużą skutecznością – w sześćdziesięciu dwóch meczach strzelił zaledwie dziesięć bramek, co jak na napastnika nie jest wynikiem godnym podziwu. Marna skuteczność Higuaína nie zniechęciła jednak sztabu szkoleniowego drużyny z Columbus co do jego umiejętności.
– Mieliśmy go na oku od dłuższego czasu. Jest szybkim atakującym, który grał w dobrych ligach (w swojej karierze zaliczył epizody m.in. w tureckim Beşiktaşie czy meksykańskim Club América – przyp. red.), pokazując na co go stać. Cenię u niego dobre wykończenie akcji oraz uniwersalność, gdyż może grać jako skrzydłowy czy cofnięty napastnik – powiedział polski trener, Krzysztof Warzycha, który w latach 1996-2002 sam był zawodnikiem teamu ze stanu Ohio.Popularne
O transferze nie mógł nie wspomnieć także menedżer generalny Crew, Mark McCullers.
– Jestem dumny z klubu, wszyscy tutaj jesteśmy podeskcytowani możliwością współpracy z zawodnkiem światowej klasy. Federico jest utalentowanym technicznie i bardzo szybkim atakującym, który na pewno stworzy róznicę w naszej formacji ofensywnej, zwiększając jej siłę rażenia – optymistycznie zakończył.
Miejmy nadzieję, iż starszy z braci Higuaín udowodni w końcu swoją wartość, a nie przyczyni się jedynie do wzrostu sprzedaży klubowych koszulek ze znanym nazwiskiem.