OFICJALNIE: Jesse Lingard zakończył siedmiomiesięczny okres bezrobocia. Czas na ekskluzywną przygodę

Zapowiadany egzotyczny transfer wychowanka Manchesteru United do przedstawiciela K-League 1, sześciokrotnego mistrza kraju, w końcu się ziścił. Po pozytywnych wynikach dwuetapowych testów medycznych uniwersalny gracz ofensywnej formacji związał się z nowym pracodawcą umową ważną do końca grudnia 2025 roku z możliwością jej przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

31-latek ma zarabiać troszkę ponad 20 tysięcy euro tygodniowo.

– Jestem podekscytowany możliwością reprezentowania K-League. Mam wielki szacunek do futbolu w Korei. Nie mogę się doczekać, kiedy z najwyższym poświęceniem będę bronił barw mojej nowej drużyny. Czekam na spotkanie z trenerem Ki-dong Kimem i wywarcie wpływu na zespół – wyznał 32-krotny reprezentant Anglii w pierwszych słowach.

– Zawsze jako mały dzieciak najbardziej marzyłem o występach w Premier League. Zawsze pracowałem ciężko na ten cel. Też chciałem spróbować innych wyzwań i utworzyć nowe wspomnienia na piłkarskiej drodze. Wierzę, że Korea Południowa jest do tego idealnym miejscem – dodał.

Od momentu rozstania z Nottingham Forest wraz z zakończeniem poprzedniej kampanii, skrzydłowy, ofensywny pomocnik lub napastnik zapoznał się z 26 ofertami od różnych klubów, w tym między innymi Lazio oraz ekip z Arabii Saudyjskiej.

Przez większość kariery kojarzony był z Manchesterem United, lecz największe piętno odcisnął podczas epizodalnego wypożyczenia w West Hamie United.

Wiosną w sezonie 2020/2021 zanotował dla „Młotów” dziewięć trafień plus pięć asyst w 16 występach.

Poza tym grał na chwałę Brighton & Hove Albion, Derby County, Birmingham City oraz Leicester City.

To trzeci piłkarz z Anglii, który zaistnieje w azjatyckich rozgrywkach po Andrew Cooke'u oraz Jordonie Mutchu.