OFICJALNIE: Júlio César kończy karierę. „To było piękne 20 lat. Jako dziecko nie marzyłem o czymś takim”
2018-04-18 14:39:11; Aktualizacja: 6 lat temuJúlio César postanowił przejść na piłkarską emeryturę.
Doświadczony bramkarz związał się w styczniu krótkoterminową umową z Flamengo, gdzie rozpoczynał swoją karierę i w barwach tego klubu zdecydował się na zakończenie profesjonalnej przygody z futbolem.
38-letni zawodnik pracował ostatnio bardzo ciężko na treningach, aby w sobotę w godny sposób zaprezentować się sympatykom ekipy z Rio de Janeiro w swoim ostatnim meczu w karierze przeciwko América Mineiro.
- To będzie ostatnie spotkanie i cudowne przeżycie, ale niestety w ten sposób zakończy się kawałek mojego życia. Te 20 lat było cudowne i było czymś więcej niż tylko pięknym snem. Jako dziecko, nawet nie marzyłem o czymś takim. Sobotni mecz będzie hołdem nie tylko dla mnie, ale także dla wszystkich tych, którzy mi to umożliwili - dla Flamengo i fanów zespołu. Ci kibice wspierali mnie jeszcze przed tym, jak stałem się mężczyzną i wyjechałem grać do Europy. Chcę im za to podziękować - powiedział Júlio César na łamach „La Gazzetta dello Sport”.Popularne
- Oni wiedzą, że nie obchodzą mnie kamery. Jeśli będę chciał płakać, to będę płakał. Nigdy nie wstydziłem się okazywania emocji. cieszyłem się tymi trzema miesiącami spędzonymi we Flamengo. Bardziej niż sobie to wyobrażałem. Znów poczułem się jak dziecko - dodał bramkarz.
- Kilka dni temu Vinícius Júnior poprosił mnie, abym został w zespole do końca sezonu, ponieważ chce nauczyć się ode mnie jak najwięcej - zdradził 38-latek, który będzie dalej wspierał młodego zawodnika przed wyjazdem do Europy, gdzie już niedługo będzie reprezentował barwy Realu Madryt.
Júlio César w wywiadzie udzielonym „La Gazzetta dello Sport” podzielił się także wspomnieniami ze swojej kariery i nie ukrywał, ze najwspanialsze chwile spędził w Interze Mediolan, z którym sięgnął między innymi pięciokrotnie po mistrzostwo Włoch i po razie po Ligę Mistrzów oraz Klubowe Mistrzostwo Świata.
- Moje najwspanialsze chwile. Nie zmuszajcie mnie do wymienienia ich wszystkich... mogę wskazać na pewno trzy. Pierwszy było zdobycie Campeonato Carioca w 2001 roku. Flamengo grało z Vasca Da Gama i musieliśmy wygrać dwoma golami. Dejan Petković strzelił bramkę na 3:1 na dwie minuty przed końcem z rzutu wolnego. Drugim jest Madryt i finał Ligi Mistrzów. To zdecydowanie najlepszy moment w mojej karierze. Trzecim wspomnieniem są Mistrzostwa Świata i dwa obronione przeze mnie rzuty karne w spotkaniu przeciwko Chile w 1/8 finału - powiedział doświadczony bramkarz.
Cały wywiad z byłym brazylijskim golkiperem możecie przeczytać - TUTAJ.