OFICJALNIE: Kacper Urbański ma nowego konkurenta. Transfer prosto z Milanu

Tommaso Pobega przeniósł się w ramach wypożyczenia z Milanu do Bologny z zawartą opcją wykupu.

Jedna z włoskich rewelacji ubiegłego sezonu nie zamknęła jeszcze kadry w obliczu trwającego okna transferowego i rozgląda się na rynku za potencjalnymi wzmocnieniami każdej formacji w obliczu podjęcia walki o powtórzenie rezultatu w Serie A czy zaistnienie w Lidze Mistrzów.

W ten sposób przedstawiciele zespołu przejętego przez Vincenzo Italiano postanowili uprzykrzyć życie Kacprowi Urbańskiemu poprzez sprowadzenie mu dodatkowego konkurenta do gry w postaci Tomasso Pobegi z Milanu.

Środkowy pomocnik trafił do Bologny w ramach rocznego wypożyczenia z zawartą opcją wykupu za 12 milionów euro.

Popularne

Previous

„Rekord transferowy Ekstraklasy jest w zasięgu”. Lech Poznań już próbował

Jan Urban zachwycony reprezentantem Polski. „Ma cechy lidera”

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Rekordowy transfer z Ekstraklasy do Bundesligi? „Ma potencjał”

Obrońca wraca do Lecha Poznań

Kibice Lecha Poznań mają go dość. „W zimowym oknie transferowym trzeba go pożegnać”

Czesi wyśmiewają gracza Legii Warszawa. „Bezużyteczny, płaczliwy. Drewniak”

Next

25-letni zawodnik był swego czasu upatrywany w charakterze jednej z nadziei „Rossonerich” na przyszłość, ale nie przełożył dobrej postawy z poziomu młodzieżowego czy pobytu na wypożyczeniach na stanie się ważnym punktem włoskiego zespołu.

Pokazuje to między innymi ubiegły sezon, w którym pojawił się tylko 15-krotnie na boisku. Zapewne miałby na swoim koncie nieco więcej występów, ale uniemożliwił mu to odniesiony uraz uda. Wyeliminował on go z rywalizacji z praktycznie całej drugiej części minionych rozgrywek.

Pobega jest z punktu widzenia formalnego dziewiątym piłkarzem sprowadzonym tego lata przez Bologną. Przed nim umowy z tym klubem podpisali Thijs Dallinga, Nicolò Cambiaghi, Emil Holm, Martin Erlić, Remo Freuler, Jens Odgaard, Naïm Byar i Juan Miranda.